I co z tą jogą? Czy katolik grzeszy, kiedy uprawia jogę?
Czym jest joga?
"Przecież to tylko ćwiczenia". Bardzo często słyszymy takie stwierdzenie, kiedy pada pytanie o jogę i duchowość. Jednak, czy owo "tylko" to rzeczywiście prawda? Czym tak naprawdę jest joga?
Joga oznacza "zaprzęganie", "łączenie", "ujarzmienie", "skupienie". Jest jednym z sześciu indyjskich systemów filozoficznych. Został on opracowany na przełomie II i I w. p. n. e. Joga jest również systemem ćwiczeń, praktykowanych dla osiągnięcia doskonałości duchowej. Jogę przyjęło większość kierunków filozoficznych i religijnych w Indiach.
Jogiczne techniki ascezy i medytacji spisał Ryszi Patańdżali. To indyjski mędrzec, który przedstawił psychosomatyczne i filozoficzne aspekty jogi. Napisał traktat pt. "Jogasutry". To pewnego rodzaju elementarz dla joginów. Składa się ze 195 zwięzłych aforyzmów, czyli tzw. sutr. Sam Patańdżali uważa, że istotę jogi najlepiej oddają druga i trzecia sutra z rozdziału pierwszego: "Joga jest to powściągnięcie zjawisk świadomości" oraz "Wtedy widz utrzymuje się w swojej właściwej naturze".
Popularność jogi
Jednak joga jest filozofią dużo starszą. Wspominają o niej już święte księgi hinduizmu "Wedy" i "Upaniszady". Choć joga potocznie kojarzy się z trudnymi ćwiczeniami gimnastycznymi i nauką właściwego oddychania, to jednak niewątpliwie niesie ona za sobą pewną duchowość.
Obecnie joga stała się bardzo popularna. Joga przybyła ze Wschodu, jednak niezaprzeczalnie podbija dziś także kraje zachodnie. Polska nie odstaje w tym względzie. W miastach pojawia się coraz więcej miejsc, które oferują zajęcia z jogi, jako formę dbania o zdrowie i ciało. Interesują się nią również katolicy, także ci, którzy deklarują mocne przywiązanie do wiary. Jednak czy duchowość jogiczną można połączyć z duchowością katolicką?
Joga a katolicyzm
W czasie, gdy joga zaczęła pojawiać się w Polsce, księża katoliccy zaczęli zwracać uwagę na możliwe niebezpieczeństwo. Często joga była wymieniana obok satanizmu, sekt, czy wróżbiarstwa. Współcześnie, coraz bardziej próbuje się przekonywać do "niegroźnego" stosowania jogi. – Można ćwiczyć jogę i interesować się filozofią Wschodu, ale to nie jest konieczne. W Polsce dominuje podejście fizjoterapeutyczne do jogi, a nie filozoficzno-religijne – stwierdziła jedna z kobiet, w wywiadzie na temat jogi dla portalu wdrodze.pl.
– Jeśli joga jest rozumiana tylko jako trening fizyczny, co raczej rzadko się zdarza, to nie widzę przeszkody, żeby osoba wierząca mogła ją ćwiczyć. Przy czym za trening fizyczny uważam same ćwiczenia, coś na kształt fitness, bez dodatku ideologii czy wschodnich duchowych aspektów, z którymi joga jest związana. Sprawa dodatkowo się komplikuje, jeśli uprawianie jogi powiązane jest z zapraszaniem do grup wyznaniowych, które są obce chrześcijaństwu. W takich zajęciach katolik nie powinien uczestniczyć – podkreślał z kolei były koordynator Dominikańskich Ośrodków Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych o. Tomasz Franc.
Zakonnik podkreślił, że bardzo często zdarza się, że katolicy decydują się uczestniczyć w zajęciach jogi, ze względu na ćwiczenia, a z czasem proponuje im się zajęcia z obcej duchowości. – To zastępowanie wartości naszej kultury duchowej czymś obcym, niechrześcijańskim. Na przykład zamiast łaski pojawia się energia, zamiast Boga osobowego, którego szukam w modlitwie – wyciszenie, skupienie na swoim ciele, na sobie samym, a zamiast odkupienia, którego Chrystus dokonał przez swoją śmierć na krzyżu – poddanie się dyscyplinie duchowej, która prowadzi nie do zmartwychwstania w Chrystusie, a do przyjęcia prawa karmy i reinkarnacji – ocenił dominikanin.
Z kolei dominikanin o. Radosław Broniek przytacza wypowiedź C.G. Junga, który uważał, że "dusza (psychika) człowieka Zachodu jest inaczej ukształtowana niż Hindusa, dlatego wchodzenie w praktyki tradycji wschodnich jest dla Europejczyka trudne, a wręcz groźne". Może spowodować zaburzenia psychiczne – tłumaczył zakonnik.
O. Radosław Broniek w swoim artykule na temat jogi wskazywał, że wielu egzorcystów zwraca uwagę, że różne formy ingerencji demonicznej mogą być związane z różnymi praktykami wschodnich technik, co dotyczy także jogi. Zakonnik dodał przy tym ważny aspekt teologiczny. "Chrześcijańska wizja człowieka, Boga i drogi do Niego jest sprzeczna z hinduizmem", z kolei joga nie jest wolna od religii hinduistycznej, bo przecież z niej się wywodzi.
"Praktyki jogi w ich całokształcie odtwarzają schemat inicjacyjny. Podobnie jak każda inna inicjacja, joga na koniec radykalnie modyfikuje egzystencjalny porządek tego, kto poddaje się jej regułom" – zaznaczył religioznawca Mircea Eliade. Wtajemniczenie oznacza wprowadzenie w określony świat duchowy, co wiąże się z otwarciem umysłu i woli.
Energia kundalini i nadzwyczajne moce
Eliade opisuje również jeden z rodzajów jogi – hatha-jogi, którą dziś na Zachodzie postrzega się często jako "zwykłą gimnastykę". "Nie należy w żadnym razie mylić hatha-jogi ze zwykłą świecką gimnastyką, gdyż o ile jej podstawy są silnie zakotwiczone w fizjologii, o tyle prawdziwe rezultaty osiąga się w niej wyłącznie dzięki »fizjologii mistycznej«. Nawet podstawowe pojęcia zdrowia, siły i dobrego samopoczucia trzeba tu rozumieć w kontekście zawierającego się w nich sacrum. Siła wychwalana przez hatha-jogę nie jest siłą atlety, ale siłą magiczną, siłą »człowieka-boga«" – pisał religioznawca.
Hatha-joga, jak tłumaczy paulin, interesuje się ciałem, ponieważ to ciało ma zostać przebóstwione i opanowane. Ćwiczenia mają przygotować na przebudzenie energii kundalini. Energia ta powinna być kontrolowana przez oddech, a ten z kolei przez kontrolę umysłu. Co ciekawe, energię kundalini nazywa się "mocą węża". Eliade wskazał, że "niemożliwe jest przystąpienie do budzenia kunda-lini bez przygotowania duchowego". Budzenie odbywa się poprzez specjalną technikę, która opiera się na zatrzymaniu oddechu oraz specjalnej pozycji ciała (asanie). Warto zwrócić więc tutaj uwagę, że już sama praca nad oddechem oraz asany powodują budzenie się energii kundalini.
"Niebezpieczeństwa upatruje on (o. Joseph Marie Verlinde, ojciec zajmujący się tematyką jogi – red.) w tym, że otwierając się w ten sposób, nie mamy czegoś w rodzaju filtra, który zabezpieczy to, co wchodzi. Jest to tym ważniejsze, że mówi się też o bytach duchowych, które są w stanie oddziaływać na człowieka" – wskazywał dodatkowo dominikanin, o. Radosław Broniek w swoim artykule na portalu wdrodze.pl.
Joga i wiara chrześcijańska są sprzeczne
"Joga jest sprzeczna z chrześcijańską duchowością, gdyż jest ona panteistyczna (bóg jest wszystkim i wszystko jest bogiem) i utrzymuje, że jest tylko jedna rzeczywistość, a wszystko inne jest iluzją. Jeśli jest tylko jedna absolutna rzeczywistość, a wszystko inne jest iluzoryczne, to nie ma żadnych relacji i nie ma miłości. W centrum wiary chrześcijańskiej stoi wiara w Trójcę Świętą: Ojca, Syna i Ducha Świętego, Jednego Boga w Trzech Osobach - doskonały model miłosnej relacji. Chrześcijaństwo to właśnie relacje - z Bogiem i pomiędzy ludźmi" – podkreślał o. James Manjackal, katolicki ksiądz urodzony w Indiach.
Indyjski kapłan zwrócił uwagę, że joga to nie tylko praktyka pogańska, ale również okultystyczna. "Joga uczy skupienia na samym sobie zamiast na Jedynym Prawdziwym Bogu. Joga zachęca, aby szukać odpowiedzi na życiowe pytania i problemy wewnątrz siebie, w swoim umyśle, świadomości, zamiast szukać rozwiązania w Słowie Bożym, poprzez Ducha Świętego, jak to jest w chrześcijaństwie. Z pewnością joga otwiera nas na oszustwo ze strony tego, który jest wrogiem Boga, który jak lew ryczący krąży szukając, kogo pożreć, aby odciągnąć nas od Boga i Kościoła".
O. Manjackal tłumaczy, że joga to religia Antychrysta. Wskazuje, że aby przekonać chrześcijan o "bezpiecznej" jodze, wielu mistrzów jogi nosi krzyże i inne symbole chrześcijańskie, aby wskazać, że "joga nie ma nic wspólnego z hinduizmem, że to tylko przyjmowanie innej kultury". Są też tacy, którzy sądzą, że istnieje coś takiego jak "joga chrześcijańska".
Joga nigdy nie pozostaje neutralna.
Na koniec, warto przywołać wypowiedź ks. Piotra Pawlukiewicza, który został zapytany o praktykowanie jogi. Duchowny powołał się na o. Josepha Marie Verlinde'a, który zajmował się tematem jogi: "Wszelkie ćwiczenia jogi, jakkolwiek niewinnie by wyglądały, mają na celu jedno i tylko jedno. Odblokować kundalini, aby zacząć iść »w górę«. Rozmawiając o tym z pewnym guru w Indiach zapytałem, co sądzicie o jodze praktykowanej na Zachodzie, niby w celu odprężenia się? Zaczął się śmiać i odpowiedział: Niech ćwiczą. Kundalini odblokuje się nawet, gdyby wszystko robili tylko dla zrelaksowania się".
Ks. Pawlukiewicz zwrócił przy tym uwagę, że joga to nie jest, tak jak myślą niektórzy, prostą techniką relaksacyjną. To technika wypracowywana przez wieki w hinduzimie, gdzie człowiek to jedynie "emanacja" i "niewielka cząstka boskiej duszy". O. Verlinde tłumaczy, że "już samo praktykowanie jogi stanowi wielką pułapkę duchową. Joga jest techniką bardzo skuteczną, która prowadzi do obudzenia w nas naturalnych, ukrytych energii".
"Mędrcy Indii ostrzegają swoich uczniów przed ryzykiem rozchwiania psychicznego, czy nawet obłędu. Bez wątpienia, energie, które pobudza joga, mają charakter naturalny, ale od pewnego momentu nie można wykluczyć obecności sił nieczystych. Nawet jeśli ktoś uprawia jogę tylko 2 godziny tygodniowo, na początku ma wielkie trudności z przyjmowaniem właściwych pozycji, to powoli jednak idzie do przodu, a więc czy chce, czy nie chce, uaktywnia kundalini. Nawet jeśli nie dojdzie do iluminacji, to wszystkie te ćwiczenia nie pozostają bez wpływu na jego metabolizm i równowagę psychiczną" – wskazywał o. Verlinde i przestrzegał, że joga nigdy nie pozostaje rzeczą neutralną.