Szczyt OBWE bez Ławrowa. Niemcy krytykują decyzję Polski
W grudniu w Łodzi odbędzie się spotkanie Rady Ministerialnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z udziałem ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich. Polska, która sprawuje w tym roku prezydencję w OBWE, nie udzieliła zgody na wjazd do kraju szefowi rosyjskiego MSZ Siergiejowi Ławrowowi.
Ta decyzja wywołała falę komentarzy. Strona rosyjska nie kryje oburzenia działaniami polskich władz. Również jednak niemieccy politycy nie są zachwyceni.
- OBWE nie jest klubem podobnie myślących ludzi, ale instytucją, która ma wykorzystywać różnorodne instrumenty do zapobiegania i kończenia wojen i konfliktów - ocenia Robin Wagener, przewodniczący niemieckiej delegacji w Warszawie oraz poseł Zielonych w Bundestagu.
Niemiecki polityk krytykuje polską decyzję, twierdząc, że nie należy "angażować się w gry Putina", których celem jest osłabianie OBWE. Niemcy podkreślają, że Rosja musi pozostać członkiem OBWE.
Dlaczego Polska nie wpuści Ławrowa?
Polska uzasadnia swoją decyzję o niewpuszczeniu Siergieja Ławrowa wpisaniem go na unijną listę sankcyjną. W odpowiedzi Moskwa oskarżyła rząd w Warszawie o przekroczenie uprawnień przewodniczenia w organizacji, dyskredytację OBWE i podważanie jej podstaw.
Największy i niezależny rosyjski dziennik "Kommiersant" napisał, że niezależnie od sprawy Ławrowa OBWE jest w poważnym kryzysie, który trwa od końca lutego z powodu "rosnącej konfrontacji Rosji z Zachodem".
Rosja reaguje
Rosyjskie MSZ ostro zareagowałona pozbawienie Ławrowa prawa udziału w spotkaniu ministerialnym OBWE. Zdaniem Moskwy stanowisko Warszawy "jest nie do pogodzenia z urzędem przewodniczącego organizacji, w której na zasadzie całkowitej równości uczestniczy 57 suwerennych i niepodległych państw".
"Kommiersant" ocenia, że niezależnie od sprawy Ławrowa OBWE jest w poważnym kryzysie, który trwa od końca lutego z powodu "rosnącej konfrontacji Rosji z Zachodem".