Wyborcy mogą podziękować
Podczas prezentowania przez unijne instytucje danych, że w Polsce mamy bardzo niskie bezrobocie (Polska w najnowszym rankingu Eurostatu jest na drugim miejscu za Czechami), ważni politycy prawicowej koalicji mówią o potrzebie dymisji rządu. Wtedy, gdy na tle krajów UE wskaźniki produkcji przemysłowej w Polsce są dwukrotnie wyższe, niż w strefie euro (Eurostat - listopad 2022), zatroskani o własny los politycy wysyłają sygnał do wyborców, że jedna część prawicy jest lepsza od drugiej.
Kiedy płyną dobre informacje dla polskich rolników i polskiej wsi, gdzie prawica ma duże poparcie, mówiące o tym, że do polskich producentów żywności trafi 25 mld euro z budżetu UE (www.agropolska.pl), do rangi polskiej racji stanu jest wynoszona propagandowo kwestia upadku państwa z powodu nieprzyznania dotychczas Polsce należnych nam 24 mld euro z NGEU.
A przecież lider Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński powiedział wyraźnie, że polski rząd wie, gdzie jest czerwona linia, której nie możemy w rozmowach z instytucjami UE przekroczyć i tą linią jest polska suwerenność. Oczywiście, że ważne są partie i odważni polscy politycy, ale przecież jasne jest, że Unią Europejską rządzi lewicowo-liberalna ekipa, która nie cierpi prawicy, chrześcijaństwa etc.
Bezsprzecznie prawdą jest, że trwa zakamuflowany proces centralizacji zarządzania UE, który może zakończyć się zbudowaniem jednego państwa europejskiego (projekt nowego traktatu o Unii Europejskiej będzie przedstawiony na wiosnę 2023 r. i sama Polska nie zablokuje go w PE). Ale my w Polsce musimy pamiętać o naszych prawicowych wyborcach i w szczególności o tych chodzących do wyborów dla "świętego spokoju", dzięki którym możemy wygrać przyszłoroczne wybory do polskiego parlamentu. To jest dla Polski i Polaków najważniejsze.
Jeśli nie weźmiemy pod uwagę tego, że taka, czy siaka UE jest dotychczas akceptowana w Polsce, że wyborcy lubią spokój oraz jasny program, który udało się prawicy realizować przez ostatnie siedem lat, dzięki czemu Zjednoczona Prawica jest wiarygodną formacją, to pieniędzmi z UE nie kupimy głosów wyborców. Premia za jedność czeka, wyborcy obserwują.
Autor jest europosłem Prawa i Sprawiedliwości