Błaszczak komentuje sprawę powołań na ćwiczenia: Jesteśmy w takim położeniu...
W sieci pojawiają się kolejne doniesienia na temat listów, jakie Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji wysłało w ostatnim czasie. Zaczęły narastać obawy na temat masowego poboru wojskowego. W związku z tą sytuacją WCR postanowiło wydać oficjalny komunikat, w którym rozwiewa dotychczasowe niedopowiedzenia.
Błaszczak komentuje
Minister w Programie Pierwszym Polskiego Radia zaprzecza, jakoby kwestia powołań była próbą wprowadzanie zasadniczej służby wojskowej tylnymi drzwiami.
– My jesteśmy w takim położeniu, że przy naszej wschodniej granicy toczy się wojna, która ma charakter bezwzględny (...) Rząd PiS wzmacnia wojsko, a żeby wzmocnić wojsko, należy rozwinąć je liczebnie i wyposażyć w nowoczesną broń, i to konsekwentnie robimy – mówił polityk.
– Zależy nam na tym również, by jak najwięcej osób było przeszkolonych. W mediach rzeczywiście uwypuklona była sprawa ćwiczeń rezerwistów, ale to jest naprawdę ułamek – kontynuował.
Ćwiczenia wojskowe
Szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji płk Mirosław Bryś podkreślił, że ćwiczenia nie będą obowiązkowe. Takie osoby mają być zapraszane do wojskowych centrów rekrutacji, gdzie zostanie im przedstawiona propozycja ćwiczeń rezerwy. Ćwiczenia będą przeprowadzane w weekendy. Będzie możliwość wyboru terminu oraz jednostki, w której odbędzie się ćwiczenia.
– Zakładam, że będzie to minimalna liczba osób. Osoby, które są po kwalifikacji, mają orzeczoną kategorię, ale nie były na szkoleniu wojskowym — tłumaczył podczas briefingu prasowego płk Mirosław Bryś. Dopytywany przez dziennikarzy o konkretną liczbę, mówił o trzech tysiącach osób. Wymienił, że chodzi o m.in. lekarzy, pielęgniarki oraz kierowców.
WCR podkreśla, że na ćwiczenia wojskowe powoływane są osoby z pasywnej rezerwy, które mają uregulowany stosunek do służby wojskowej, nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej oraz nie ukończyły 55 roku życia.