Zamieszanie wokół ustawy o SN. Kaczyński zabiera głos
Portal niezależna.pl opublikował fragment wywiadu z prezesem PiS dla "Gazety Polskiej", który w całości ukaże się w najbliższą środę.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z "GP" został poproszony o ocenę szans na to, czy po uchwaleniu kolejnej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym Komisja Europejska uzna polskie tzw. kamienie milowe za zrealizowane.
– Ta sprawa jest przedmiotem poważnej kontrowersji w Polsce, dlatego nie mogę się na jej temat w tej chwili wypowiadać. Uchwalenie ustawy (o SN - red.) prawdopodobnie, ale nie na pewno, byłoby uznane za ich wypełnienie, ale skutki w Polsce mogłyby być skrajnie destrukcyjne – ocenił prezes PiS.
Kaczyński: Te same wątpliwości wyraził prezydent
Wskazał, że nie chodzi tylko o sądownictwo, ale o "cały aparat państwowy". Dodał, że skutki przyjęcia tej ustawy "mogłyby zaszkodzić przyjmowaniu przez Polskę głównych środków z perspektywy budżetowej na lata 2021–2027".
Kaczyński został też zapytany, co ma na myśli, mówiąc o destrukcyjnym wpływie nowelizacji. – Destrukcyjne w sensie możliwości podważania nominacji sędziowskich. Te same wątpliwości wyraził prezydent Andrzej Duda, dlatego ta ustawa wymaga doprecyzowania i dalszych konsultacji – wyjaśnił.
Ustawa o Sądzie Najwyższym ma odblokować środki na KPO
W nocy z wtorku na środę do Sejmu wpłynął przygotowany przez grupę posłów PiS projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma pomóc wypełnić tzw. kamienie milowe, narzucone Polsce przez Komisję Europejską i zbliżyć rząd do otrzymania funduszy z KPO.
Nowela zakłada m.in., że sądem rozstrzygającym sprawy dyscyplinarne sędziów będzie Naczelny Sąd Administracyjny, a nie powołana niedawno Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która zastąpiła Izbę Dyscyplinarną SN.
Projekt zdjęty z porządku obrad Sejmu
W środę rano marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwołała spotkanie szefów klubów i kół parlamentarnych z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie trybu prac nad projektem zmian w ustawie o SN. W wyniku rozmów liderzy opozycji zgodzili się na procedowanie projektu na najbliższym posiedzeniu Sejmu, ale nie w pilnym trybie.
Choć pierwsze czytanie miało się odbyć już w czwartek, projekt nagle został zdjęty z porządku obrad. Ostatecznie Sejm ma zająć się nim dopiero po Nowym Roku.