Szef MSZ Ukrainy: Mamy jeszcze jeden mur, który trzeba zniszczyć
– Myślę, że jednym z najciekawszych pytań zrodzonych z wojny jest: czy sport i kultura naprawdę nie mają nic wspólnego z polityką? Mam własną odpowiedź na to pytanie: nie, to nie jest poza polityką i nie może być – stwierdził Kułeba.
Zwrócił uwagę, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) toruje drogę do powrotu rosyjskich sportowców do zawodów używając argumentu, że "agresja to agresja, ale sportowcy nie są za nic winni".
Minister zaznaczył, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odbył "bardzo trudną" rozmowę z szefem MKOl. – Słuchając tej rozmowy zdałem sobie sprawę, że mamy kolejny mur, na który nie mieliśmy czasu zwrócić uwagi, ale który trzeba zniszczyć. A na tym murze jest napisane: "Sport i kultura są poza polityką" – powiedział Kułeba, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Kułeba: Rosjanie zabili 184 ukraińskich sportowców
Podkreślił, że 184 ukraińskich sportowców i trenerów zostało pozbawionych prawa startu w igrzyskach olimpijskich, ponieważ zostali zabici przez Rosjan. – Moje pytanie brzmi: dlaczego jakikolwiek rosyjski sportowiec ma po tym prawo do udziału w igrzyskach olimpijskich? – pytał.
Zdaniem szefa ukraińskiego MSZ w sporcie i kulturze należy przyjąć zasadę, że kraj agresor jest pozbawiony prawa do udziału w międzynarodowych konkursach, wystawach i projektach.
Wcześniej Kułeba, w odpowiedzi na słowa przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha, że "sportu nie należy upolityczniać", przypomniał ukraińskich sportowców zabitych przez Rosję i powiedział, że "wykorzystywanie sportu do wybielania zbrodni wojennych jest obrzydliwe".
14 grudnia Zełenski i Bach odbyli rozmowę telefoniczną, w której prezydent Ukrainy wyraził rozczarowanie planami MKOl mającymi na celu powrót rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowych zawodów pod neutralną flagą.