Skandal szpiegowski w Niemczech. Podwójny agent pracował dla Rosji
O głośnym skandalu szpiegowskim w Niemczech pisze magazyn "Der Spiegel".
Pracownik tamtejszej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) potajemnie pracował dla Rosji. Funkcjonariusz Karsten L. został w środę aresztowany pod zarzutem zdrady, a jego mieszkanie i biuro przeszukane.
Niemieccy dziennikarze ustalili, że mężczyzna przekazywał tajne informacje rosyjskiemu wywiadowi. Inne szczegóły śledztwa nie zostały jeszcze ujawnione. Według "Spiegla" kanclerz RFN Olaf Scholz został poinformowany o tym, co się dzieje kilka tygodni temu.
Rosyjski wywiad penetruje Niemcy
Szpiedzy z Rosji byli w ostatnich latach wielokrotnie demaskowani w Niemczech. W listopadzie sąd w Düsseldorfie skazał podpułkownika rezerwy na rok i dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu. Mężczyzna kontaktował się oficerami rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i przekazywał im informacje o rezerwistach w Niemczech.
Wiosną sąd w Monachium skazał naukowca z Uniwersytetu w Augsburgu na rok więzienia w zawieszeniu. Profesor przekazywał rosyjskim tajnym służbom informacje o europejskim systemie rakietowym.
Szpieg CIA w BND
W samej BND (Bundesnachrichtendienst) ostatnia głośna afera szpiegowska miała miejsce w 2014 roku, kiedy to aresztowano oficera wywiadu odpowiedzialnego za pocztę i rejestrację informacji niejawnych w wydziale stosunków zagranicznych.
Według doniesień prasowych był on szpiegiem CIA od 2008 roku i przekazał Amerykanom prawie 220 teczek dokumentów BND, w tym 3500 prawdziwych nazwisk niemieckich agentów.
Później, według "Spiegla", zaoferował się Rosjanom jako szpieg i wysłał trzy dokumenty z BND do rosyjskiego konsulatu generalnego w Monachium. Ostatecznie niemiecki sąd skazał go na osiem lat więzienia za zdradę stanu.