Jest akt oskarżenia wobec Jerzego S. Aktor stanie przed sądem

Dodano:
Temida Źródło: PAP
RMF FM podaje, że gotowy jest już akt oskarżenia wobec Jerzego S., który potrącił motocyklistę będąc pod wpływem alkoholu.

Aktor został oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu i grozi mu za to od kary grzywny do 2 lat więzienia. Jerzy S. straci też na kilka lat prawo jazdy. "Według naszych ustaleń, chciał dobrowolnie poddać się karze, ale nie zgodzili się na to śledczy. Prokuratura z całej sprawy wyłączyła wątek ewentualnej kolizji – to będzie badać policja" – informuje RMF FM.

"W związku z licznymi pytaniami mediów dotyczącymi czynności procesowych wykonywanych z udziałem podejrzanego Jerzego S., Prokuratura Okręgowa w Krakowie, oświadcza, że podejrzany po kolizji z motocyklem oddalił się z miejsca zdarzenia. Kluczowy materiał dowodowy w tej sprawie to nagranie wideo z kamery motocyklisty. Motocyklista dogonił Jerzego S., zatrzymał go i poinformował, że został potrącony. Jak wynika z treści nagrania, Jerzy S. oddalił się, nie reagując na słowa kierowcy. Dopiero kolejna próba zatrzymania Jerzego S., przez motocyklistę, który blokując mu drogę motocyklem a następnie stając na drodze, uniemożliwił mu oddalenie się" – informowała prokuratura w komunikacie z początku grudnia.

Zaskakujące wyjaśnienia gwiazdora

W rozmowie z "Faktem" rzecznik krakowskiej prokuratury ujawnił szczegóły. S. stwierdził, że w całej sytuacji odczuwał pewien dyskomfort, ponieważ potrącony motocyklista głośno na niego krzyczał.

"Przede wszystkim przyznał się do tego, że prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Wynikało to z faktu, że wcześniej był umówiony z pewną osobą, która przypomniała mu o tym spotkaniu nagle. Czując się dobrze, po kilku godzinach od spożycia alkoholu, wsiadł do samochodu i jechał na to spotkanie" – poinformował.

Prokurator Hnatko przekazał, że "kierujący motocyklem, jadący prawidłowo, miał kontakt z pojazdem osobowym. I to jest właściwie całe zdarzenie. Później, z uwagi na to, że podejrzany twierdzi, że nie widział i nie słyszał, aby doszło do kontaktu, który wymagał, aby zatrzymał się, kontynuował jazdę". S. widział osobę krzyczącą do niego. "Przebieg tego zdarzenia potwierdza także zabezpieczony materiał dowodowy w postaci nagrania, którego dokonał pokrzywdzony. On widział tę osobę, widział, że coś do niego krzyczy, ale nie odczuwał, że doszło do poważnego kontaktu, który wymagałby zatrzymania w jakimś momencie. W dodatku w jakiś sposób stwierdza, że obawiał się tego mężczyzny, bo ten krzyczał coś do niego głośno" – wskazał rozmówca "Faktu".

Dodatkowo, w sieci pojawiło się nagranie pokazujące całe zdarzenie. Do wideo dotarł "Fakt". Na nagraniu widać wyraźnie niebezpieczne zachowanie Jerzego S. oraz to, co robił po uderzeniu w motocyklistę.

Źródło: RMF 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...