Berlin krytykuje propozycję Putina. "Gdyby chciał pokoju..."
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił zawieszenie broni na Ukrainie, na okres 36 godzin – poinformowała w czwartek popołudniu agencja Reutera. Opierając się na komunikacie Kremla, Reuters podaje, że Putin nakazał ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu "wstrzymać ogień" i ogłosić chwilowy "rozejm" w Ukrainie.
Zawieszenie broni ma obowiązywać od południa, 6 stycznia. Zgodnie z kalendarzem juliańskim, prawosławni świętują Boże Narodzenie 7 stycznia.
Moskwa wezwała Kijów do zadeklarowania, czy zamierza także wstrzymać się od ataków w tym czasie.
Chociaż Kijów nie opublikował dotychczas oficjalnej odpowiedzi prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na propozycję Rosji, to głos zabrali już przedstawiciele ukraińskich władz, którzy odrzucają możliwość ogłoszenia "tymczasowego rozejmu".
Niemcy krytykują propozycję Putina
Krytycznie o pomyśle Putina wypowiedziała się także szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Annalena Baerbock.
– Gdyby Władimir Putin chciał pokoju, zabrałby swoich żołnierzy do domu i wojna by się skończyła – stwierdziła polityk. – Ale on najwyraźniej chce kontynuować wojnę, po krótkiej przerwie – dodała minister.
Cytowana przez niemieckiego media Baerbock podkreśliła następnie, że "tzw zawieszenie broni nie przyniesie ani wolności, ani bezpieczeństwa, ludziom żyjącym w codziennym strachu pod rosyjską okupacją".
Szefowa MSZ Niemiec zapewniła także, że Berlin będzie dalej wspierać Ukrainę, w jej dążeniu do życia w pokoju i samostanowieniu.
Rzecznik niemieckiego rządu pytany o wypowiedź prezydenta Rosji stwierdził tylko, że Berlin "przyjął do wiaodmości" propozycje Putina. Jak podkreślił rzecznik, chociaż każde zaprzestanie działań wojennych "pomaga ratować życie", to faktem pozostaje, że Rosja musi całkowicie wycofać swoje wojska z Ukrainy i w ten sposób zakończyć wojnę. – Nadal wzywamy Rosję, aby to zrobiła – podkreślił polityk.