Wraca sprawa ataku terrorystycznego na Kościół. Sąd Najwyższy Sri Lanki zdecydował
Sędziowie orzekli, iż rodzinom ofiar, które pozwały państwo za „brak wystarczającej ochrony obywateli”, należą się odszkodowania pieniężne. Kościół katolicki, który nie był stroną w tym procesie, wyraził zadowolenie z tej decyzji.
Jednocześnie arcybiskup stolicy kraju – Kolombo, kard. Albert Malcolm Ranjith Patabendige Don, chwaląc wyrok Sadu, oświadczył, że do „zdecydowanie większej odpowiedzialności karnej winni zostać pociągnięci były prezydent kraju Maithripala Sirisena i jego współpracownicy”.
Wyrok Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy Sri Lanki nakazał Sirisenie, szefowi policji, dwóm oficerom wywiadu i jednemu wyższemu urzędnikowi Ministerstwa Obrony wypłacenie z własnych kieszeni rodzinom ofiar 310 mln rupii (850 tys. dolarów). W orzeczeniu podkreślono, że były szef państwa i „jego współpracownicy zawiedli, nie zapobiegając atakom, jednym z najtragiczniejszych w całej historii naszego kraju”.
13 bm. w wywiadzie dla agencji Reutera kardynał zwrócił uwagę na odpowiedzialność prezydenta i rządu za ochronę życia obywateli w swoim państwie. „Jeżeli prezydent czy ktokolwiek inny, odpowiedzialny za bezpieczeństwo ludzi, sam jest zamieszany w tego rodzaju działalność (terrorystyczną), to powinien zostać za to ukarany, i to nie tylko finansowo” – powiedział purpurat lankijski.
"To za mało"
Podobnie uważa wielu mieszkańców stolicy. Jeden z nich – Sugath Ranaveera powiedział agencji Reutera, że „kara pieniężna dla prezydenta i jego współpracowników to za mało. Ludzie tego nie zaakceptują. Rodziny ofiar zamachu, które straciły życie, nie otrzymały w ten sposób żadnego zadośćuczynienia”.
Jak na razie były prezydent M. Sirisena i inni skazani nie wypowiedzieli się publicznie ani nie odpowiedzieli na prośbę agencji Reutera o komentarz w tej sprawie.
W Niedzielę Wielkanocną 21 kwietnia 2019 w dwóch kościołach katolickich i w jednym protestanckim, a także w trzech eleganckich hotelach w Kolombo w wyniku ataków terrorystycznych wybuchły bomby. Zginęło wówczas 269 ludzi, w tym 171 katolików, a ponad 500 odniosło rany. Do ataku przyznały się później dwie bojówki terrorystów muzułmańskich, powiązane z tzw. Państwem Islamskim.