Amerykańscy eksperci: Prigożyn wpadł w poważne tarapaty
Założyciel "Grupy Wagnera" Jewgienij Prigożyn stracił uznanie w oczach prezydenta Rosji Władimira Putina w wyniku nieudanych prób zajęcia ukraińskiego miasta Bachmut. Analitycy Instytutu Badań nad Wojną stwierdzili w swoim ostatnim raporcie, że „gwiazda Prigożyna zaczęła blednąć”.
Słabnie pozycja Prigożyna
Ich zdaniem Putin prawdopodobnie postawił przed Prigożynem i, do niedawna, dowódcą sił rosyjskich na Ukrainie generałem Sergiejiem Surowikinem konkretne zadania. Właściciel "Grupy Wagnera" miał zająć jak najwięcej terytorium w Donbasie, a drugi miał moralnie złamać Ukraińców zmasowanymi atakami rakietowymi.
„Obie próby nie powiodły się, ponieważ próby zajęcia Bachmutu przez Prigożyna zakończyły się niepowodzeniem, a kampania powietrzna Surowikina przyniosła niewiele więcej niż cierpienie ukraińskiej ludności cywilnej, zużywając większość rosyjskich zapasów precyzyjnych pocisków” – wyjaśnił ISW.
Jednak sam Prigożyn uznał, że ma wystarczająco silną pozycję, by rzucić wyzwanie rosyjskiemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu o prymat w sprawach wojskowych. Analitycy uważają takie nadzieje za płonne, gdyż Putin ponownie przeniósł swoją uwagę na rosyjski MON.
Konflikt z armią
Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko powiedział, że w Rosji spada zaufanie do armii w związku z wojną informacyjną prowadzoną przez Prigożyna. Zdaniem eksperta, właściciel PKW ma nadzieję w ten sposób dostać się do rosyjskiego parlamentu.
Środki masowego przekazu już wielokrotnie informowały o konflikcie Prigożyna z dowództwem Federacji Rosyjskiej. 13 stycznia rosyjska „Liga Ochrony Interesów Weteranów Wojen Lokalnych i Konfliktów Zbrojnych” skrytykowała Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Po tym Prigożyn po raz pierwszy publicznie wdał się w ostrą wymianę zdań z rosyjskim Ministerstwem Obrony. Powiedział, że jego pracownicy „ciągle próbują ukraść zwycięstwo” "Grupie Wagnera".