Leopardy dla Ukrainy. Scholz podjął decyzję
Informacja o decyzji szefa niemieckiego rządu pojawiła się na stronie internetowej Bundestagu. Zgodnie z komunikatem, 14 czołgów, które pojadą na Ukrainę będzie pochodziło z rezerw Bundeswehry. Decyzja Scholza to "wynik intensywnych konsultacji, które odbyły się z najbliższymi europejskimi i międzynarodowymi partnerami Niemiec".
Niemieckie "tak" dla Leopardów
W wydanym komunikacie podkreślono, że decyzja obejmuje także zgodę dla innych państw, które chcą przekazać Leopardy Ukrainie. Tym samym Polska, Finlandia i inne państwa zgromadzone w koalicji sojuszników będą mogły wesprzeć walczącą z Rosjanami armię ukraińską.
– Ta decyzja jest zgodna z naszą dobrze znaną linią wspierania Ukrainy w miarę naszych możliwości. Działamy w ściśle skoordynowany i zgodny sposób na arenie międzynarodowej – przekazał Scholz w cytowanym oświadczeniu.
Oprócz czołgów Berlin wyśle także niezbędną amunicję oraz zapewni wsparcie techniczne i konserwatorskie dla wozów. Co więcej, żołnierze Bundeswehry będą także szkolić swoich ukraińskich kolegów z obsługi czołgów.
Potwierdzone spekulacje
Środowa decyzja Scholza potwierdziła nieoficjalne doniesienia "Der Spiegla" o pozytywnej decyzji w sprawie Leopardów.
Od piątku, gdy ministrowie obrony krajów wspierających Ukrainę spotkali się w Ramstein, presja na Berlin, by zgodził się przekazać sprzęt, była coraz większa. Opieszałość Niemiec krytykowali nie tylko sojusznicy, ale także tamtejsze media.
Dziennik wskazywał, że decyzja Berlina może oznaczać, iż USA zgodzą się wysłać na Ukrainę czołgi Abrams. O takim scenariuszu pisał "Wall Street Journal". Niemieccy dziennikarze wskazywali, że administracja Joe Bidena jest coraz bardziej skłonna zgodzić się przekazać Abramsy, mimo negatywnej rekomendacji Pentagonu i wojskowych.