Tusk dostał niewygodne pytanie o esbeckie emerytury. "Naprawimy krzywdy"
Donald Tusk uczestniczył wczoraj w spotkaniu w Siedlcach ze swoimi sympatykami. Nagle głos zabrał mężczyzny, który przedstawił się jako reprezentant mundurowych emerytów.
Uczestnik spotkania stwierdził, że liczy na zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach, a następnie zapytał Donalda Tuska, czy ten ma pomysł na naprawę ustawy PiS, która obniżała uposażenia i emerytury byłych funkcjonariuszy służb PRL. – Jak pan zamierza złagodzić skutki tej ustawy? – dopytywał.
– PiS przejechał po nas walcem. Ja w tej chwili jako oficer mam 0 za 10 lat pracy w policji politycznej – mówił.
Tusk: Pisowski model jest nieracjonalny
Lider Platformy Obywatelskiej podkreślił, że popiera ideę wyrównania emerytur między katami a ofiarami. Zapewnił jednak, że nie jest zwolennikiem podejścia, jakie zaprezentowało PiS.
– Miałem przekonanie, że jest rażącą niesprawiedliwością, że istnieje bardzo dużo ludzi, które są ofiarami poprzedniego systemu i mają wyraźnie mniej. To było historycznie niesprawiedliwie. Ale nie podoba mi się też pisowski model, który jest ewidentnie odwetem. Jest kompletnie nieracjonalny – stwierdził Tusk.
Lider Platformy Obywatelskiej dodał, że Andrzej Rozenek i Tomasz Siemoniak pracują nad zmianą obowiązujących zasad. – Krzywdy na pewno zostaną naprawione – ocenił
Tusk broni Sikorskiego
Podczas wizyty w Siedlcach nie brakowało trudnych pytań. Tusk musiał też odpowiedzieć, co uważa o aferze Radosława Sikorskiego, który stwierdził, żePiS rozważał udział w rozbiorach Ukrainy.
Jak stwierdził Tusk, Sikorski ma "czasami wybujały temperament". Jednoczenie lider PO stanął w obronie polityka swojej partii. – Czy naprawdę jest tak ważne, że Sikorski z temperamentem, czasami z przesadą, ale z reguły trafnie powie coś na temat tego, co się dzieje w Polsce czy na świecie? – pytał. Ocenił, że zasługi Sikorskiego dla organizowania inicjatyw UE na rzecz pomocy Ukrainie są "nie do przecenienia".