Bąkiewicz odpowiada na artykuł "Wyborczej": Chcemy wejść na kablówki, więc nas atakują
Stowarzyszenie Nigdy Więcej wydało „Raport o mowie nienawiści na kanale Media Narodowe”. Przedstawiciele tego stowarzyszenia twierdzą, że w programach promujecie antysemickie i homofobiczne treści oraz wspieracie stronę rosyjską w konflikcie na Ukrainie, czy to prawda?
Robert Bąkiewicz: To oczywiście kompletna bzdura. Raport jest stronniczy i pisany pod tezę, aby zdyskredytować niezależne media. Według „Nigdy Więcej” jesteśmy homofobami, bo nasi goście krytykują parady środowisk LGBT, albo antysemitami, bo sprzeciwiają się ustawie 447 czy żądają ekshumacji w Jedwabnem. Dla tego typu środowisk każdy przejaw zdrowego polskiego patriotyzmu będzie faszyzmem. Argument o prorosyjskości jest zupełnie nietrafiony. O zbiórce pieniędzy dla uchodźców z Ukrainy, który organizowała nasza redakcja czy charytatywnym programie na żywo dla ukraińskich dzieci, które przyjęła Straż Narodowa w początkowej fazie wojny oczywiście milczą. Wystarczy obejrzeć kilka naszych ostatnich programów, żeby zadać kłam temu pseudoraportowi.
Tego samego dnia także "Gazeta Wyborcza" napisała artykuł opisujący ten raport i atakujący Media Narodowe. To chyba już tradycja?
To prawda, "Gazeta Wyborcza" od początku powstania Mediów Narodowych starała się nas zohydzić opinii publicznej. Najpierw nas wyśmiewali i szydzili z nas, a jak zaczęliśmy robić poważne zasięgi, to zaczęły się co raz perfidniejsze ataki. Mimo to projekt Mediów Narodowych osiągnął duży sukces, a teraz jest w fazie restrukturyzacji. Chcemy stawiać kolejne kroki, nadawać jeszcze więcej programów na żywo, poszerzyć naszą ofertę programową i oczywiście wejść do sieci kablowych. Ten atak odbieram w właśnie w tym kontekście. Trzeba też zauważyć, że odbyło się to w bardzo skoordynowany sposób, co nie powinno jednak do końca dziwić, ponieważ prof. Rafał Pankowski z "Nigdy Więcej" jest pupilkiem "Gazety Wyborczej" i TVN-u oraz etatowym antyfaszystą.
A jak to wszystko ma się do wolności słowa i tzw. wolnych mediów?
Oczywiście „wolne media” mają być tylko jedne, czyli TVN i "Gazeta Wyborcza". Resztę trzeba zwalczać i fałszywie oskarżać o najgorsze rzeczy. To kompletna hipokryzja. Jeszcze niedawno ci sami dziennikarze mówili o wolności prasy, a teraz sami chcą zamykać i kneblować innym dziennikarzom usta. Dla mnie to niedopuszczalne, a prawicowy widz powinien także mieć ofertę programową skrojoną pod siebie. Mówienie o rzeczach niepoprawnych politycznie to nie zbrodnia.