• Autor:Łukasz Warzecha

Wojna ani nie nasza, ani nasza, czyli obalanie tez Wojczala

Dodano:
Prawnik, analityk geopolityczny, publicysta Krzysztof Wojczal Źródło: PAP / Grzegorz Momot
Konstytucja wolności II Prawnik Krzysztof Wojczal jest jednym z tych amatorów geopolityki, którzy zrobili swego rodzaju karierę na rosyjsko-ukraińskiej wojnie.

O Wojczalu zrobiło się głośno, gdy okazało się, że jako jeden z niewielu na początku lutego ubiegłego roku trafnie przewidział, że Rosja jednak Ukrainę zaatakuje. Teraz Wojczal postanowił rozkręcić własną akcję, mającą być odpowiedzią na hasło lansowane przez dr. Leszka Sykulskiego. Dr Sykulski postanowił głosić, że „To nie nasza wojna”, zaś pan Wojczal chce spopularyzować stwierdzenie: „To jest nasza wojna”. Oba te stanowiska są w dużej mierze beztreściowymi wiecowymi pokrzykiwaniami i żadne z nich nie jest trafne, ale o tym dalej.

Pan Wojczal opublikował dopiero co długaśny i przegadany tekst, w którym uzasadnia używanie wspomnianego frazesu, ale też nawołuje do jak najgłębszego zaangażowania w wojnę. Tekst wzbudził entuzjazm wśród zwolenników jastrzębiej linii, reagujących odruchem niemalże bezwarunkowego entuzjazmu na każdą wzmiankę o tym, że „ruskich trzeba bić” albo że należy dać odpór „ruskim onucom”. Krzysztof Wojczal w tę ostatnią tonację także uderza, co w ogromnej mierze już na wstępie jego wywód dyskredytuje, bo trudno traktować poważnie kogoś, kto argumenty swoich oponentów nazywa bez zastanowienia „prorosyjską narracją”.

Aby czytać cały tekst tego i innych artykułów Łukasza Warzechy w każdą środę oraz w wydaniach tygodnika „Do Rzeczy” zapraszamy do skorzystania z „DO RZECZY+” dzięki, któremu zyskacie Państwo także dostęp do artykułów pozostałych naszych publicystów: Rafała Ziemkiewicza, Pawła Lisickiego, Piotra Semki, Piotra Gabryela i wielu innych.

Więcej szczegółów znajdziecie Państwo niżej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...