Dwie rosyjskie brygady wpadły w zasadzkę. Znaczące straty
Obecnie wojska rosyjskie dokonują szeregu uderzeń artyleryjskich bądź zaczepnych o ograniczonym zakresie w różnych miejscach w Donbasie, a także na froncie południowym. Rozpoczęcie właściwej ofensywy wojsk Rosji jest przewidywane przez zachodnich i ukraińskich ekspertów na okolice drugiej części lutego albo początek marca, jednak pojawiają się głosy, że operacja już się rozpoczęła.
Taką ocenę wyraził m.in. Mychajło Podolak, który w rozmowie z ukraińskimi mediami stwierdził, że ofensywa Rosji już trwa. – To właśnie jest ta ofensywa, ona już się rozpoczęła – powiedział doradca prezydenta Ukrainy. – Główne aktywne działania bojowe trwają w obwodzie ługańskim i donieckim na wschodzie kraju – przypomniał.
Dwie brygady w zasadzce pod Wuhłedarem
Armia rosyjska kilka razy podjęła próbę natarcia w rejonie miejscowości Wuhłedar. Akcja zakończyła się klęską zgrupowania bojowego i znaczącymi stratami. W sieci pojawiło się nagranie pokazujące fragment nieudanego podejścia pod pozycje Ukraińców.
W najnowszym raporcie z frontu na kanale YouTube "Nowy Ład" Michał Nowak ocenił, że blamaż pod Wuhłedarem przypominał porażkę Rosjan z maja ubiegłego roku w rejonie Biłohoriwki, kiedy utracili minimum 70 pojazdów.
– Rosjanie wpadli w zasadzkę minową i artyleryjską. (…) Pola na południe od Wuhłedaru były całkowicie zaminowane i Rosjanie skorzystali z jedynej drogi, która pozostała wolna od min lub została rozminowana przez saperów. Tą wąską drogą Rosjanie wysłali około 50 pojazdów, które atakowały w linii w kierunku pozycji ukraińskich. Pojazdy te dostały się pod celny ogień artylerii. W wyniku tych ataków Rosjanie utracili około 30 pojazdów, z czego co najmniej 15 było czołgami – powiedział analityk, dodając, że straty w ludziach również były wysokie.