Amerykanie przychwycili rosyjskie samoloty bojowe

Dodano:
Rosyjski bombowiec Tu-95 Źródło: Wikimedia Commons / Marina Lystseva , domena publiczna
Amerykańskie myśliwce po raz drugi w tym tygodniu przechwyciły rosyjskie samoloty bojowe w pobliżu Alaski – relacjonują media w USA.

Amerykańsko-kanadyjskie Dowództwo Obrony Lotniczej i Kosmicznej (NORAD) poinformowało w czwartek o kolejnym incydencie w pobliżu Alaski.

Jak podano, amerykańskie myśliwce przechwyciły cztery rosyjskie samoloty wojskowe, w tym bombowiec Tu-95 i myśliwce S-30 i S-35. Do incydentu doszło we wtorek.

NORAD poinformował, że jednostki nie naruszyły amerykańskiej przestrzeni powietrznej, ale pozostały w przestrzeni międzynarodowej.

Kolejny incydent nad Alaską

Do podobnego incydentu doszło w poniedziałek. Wówczas NORAD również podało, że rosyjskie samoloty nie weszły w przestrzeń powietrzną Stanów Zjednoczonych ani Kanady i nie stanowiły zagrożenia.

Zapewniono jednocześnie, że rosyjskie samoloty nie mają związku z zaobserwowanymi niedawno tajemniczymi obiektami powietrznymi, które Amerykanie zestrzelili nad Stanami Zjednoczonymi.

"NORAD przewidziało tę rosyjską aktywność i było przygotowane do jej przechwycenia (...). Dwa myśliwce NORAD F-16 przechwyciły rosyjski samolot" – poinformowano.

Z kolei rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że lotnictwo dalekiego zasięgu regularnie wykonuje loty nad neutralnymi wodami Arktyki, Północnego Atlantyku, Morza Czarnego, Morza Bałtyckiego i Oceanu Spokojnego

Obiekt zestrzelony nad Alaską

W ubiegły piątek Waszyngton poinformował, że amerykański myśliwiec zestrzelił niezidentyfikowany obiekt, który leciał nad Alaską na dużej wysokości – około 12 tys. metrów.

John Kirby, rzecznik Pentagonu, powiedział w wypowiedzi dla przedstawicieli mediów, że nie ustalono jeszcze szczegółowych informacji na temat zestrzelonego obiektu. Zaznaczył jednak, że Stany Zjednoczone spodziewają się odzyskać go z wód i zbadać.

Kirby dodał, że nie wiadomo jeszcze, skąd pochodził zestrzelony obiekt ani kto jest jego właścicielem. Obiekt leciał w pobliżu granicy z Kanadą na dalekim północnym-wschodzie Alaski. Zgodnie z oceną amerykańskiego pilota, który go zestrzelił na jego pokładzie nie było żadnej osoby.


Źródło: cbsnews.com/thehill.com
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...