"Europa podporządkowana Niemcom". Kaczyński o współpracy na linii Berlin-Moskwa
Lider Zjednoczonej Prawicy, prezes PiS, Jarosław Kaczyński komentuje mówi w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" o skomplikowanych relacjach między Rosją a Niemcami.
Prezes PiS o wsparciu dla Ukrainy
Jak tłumaczy były premier, Europa musi kontynuować wsparcie dla walczącej z Moskwą Ukrainy, jednak dyskusje o pomocy Kijowowi utrudniają ambicje Berlina.
– Konkrety są konieczne (podczas wizyty prezydenta Bidena w Polsce - red.), Rosja zmobilizowała bowiem – jak się ocenia – nawet 0,5 mln żołnierzy. To trzy razy więcej niż rzuciła na Ukrainę rok temu. Sprzęt mają może nie najnowocześniejszy, ale mają go dużo, wyciągają sukcesywnie z magazynów – podkreśla Kaczyński.
– To musi być wyrównane przez szybko napływająca pomoc z Zachodu, czołgi, samoloty, rakiety dalekiego zasięgu, pomoc logistyczną, finansową – dodaje polityk.
"Powrót do polityki bismarckowskiej"
Prezes PiS zapytany dlaczego budowa koalicji odpowiedzialnej za wsparcie dla Kijowa idzie powoli (między innymi ze względu na opory Berlina), odpowiedział: "W Europie kryję się za tym marzenie o powrocie do stanu, który był przedtem".
– Robiło się wtedy różnego typu bardzo dobre interesy, a pewnej grupie establishmentu europejskiego, także politycznego, żyło się bardzo dobrze – tłumaczył były premier.
– Na rosyjskim tanim gazie niemiecka gospodarka naprawdę dużo korzystała, dawało jej to ważną przewagę. W tle jest jeszcze większy plan – powrotu do polityki bismarckowskiej, czyli Europy podporządkowanej Niemcom, które rządzą w sojuszu z Rosją. Dziś wydaje się to walić, ale jak widać – nie wszyscy z tego zrezygnowali – dodał Kaczyński.
Wojna Rosji z Ukrainą trwa już prawie rok
Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i wywołała jeden z najbardziej śmiercionośnych konfliktów w Europie od czasów II wojny światowej i największą konfrontację między Moskwą a Zachodem od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 r.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.