"Najgorsza zbrodnia w najnowszej historii Hamburga". Nie żyje siedem osób
Do strzelaniny w ośrodku Świadków Jehowy w Hamburgu doszło w czwartek 9 marca. Pierwsze strzały padły około godziny 21, policja i straż pożarna otrzymały pierwszy sygnał o incydencie o godzinie 21.04 i jak podała policja, w sumie na numer alarmowy zadzwoniło 47 osób.
Służby pojawiły się na miejscy już po kilku minutach i jak relacjonują media, szybka reakcja policji uratowała wiele osób. 35-letni sprawca – Philipp F. przerwał bowiem atak i zaczął uciekać przed policją i jednostką specjalną.
35-latek uciekł na pierwsze piętro budynku i tam popełnił samobójstwo – relacjonuje portal "Deutsche Welle".
Siedem ofiar ataku w Hamburgu, jest wielu rannych
Komentując atak Senator Hamburga ds. wewnętrznych Andy Grote (SPD), określił wydarzenia jako "najgorszej zbrodni w najnowszej historii Hamburga".
W wyniku ataku zginęło siedem osób, w tym nienarodzone dziecko, którego matka była w siódmym miesiącu ciąży. Ofiary to obywatele Niemiec, w wieku od 23 do 60 lat. CNN podaje, że czasie nabożeństwa w budynku znajdowało się 50 osób.
Sprawca ranił też kolejne osiem osób, w tym sześć kobiet i dwóch mężczyzn. Nie wiadomo w jakim stanie są poszkodowani, ale trafili oni do kilku szpitali i z relacji mediów wynika, że część z tych osób odniosła poważne obrażenia. Większość rannych osób to Niemcy, ale wśród poszkodowanych jest jedna kobieta z Ukrainy i jedna osoba z Ugandy.
Sprawca to były członek wspólnoty Świadków Jehowy
Szef hamburskiej policji Matthias Tresp poinformował, że ofiary 35-latka nie były z nim w żaden sposób związane. Służby analizują zebrane dowody oraz badają okoliczności ataku.
Wiadomo, że 35-letni sprawca to były członek wspólnoty Świadków Jehowy, służby nie ujawniają jednak na razie czy Philipp F. opuścił wspólnotę z własnej woli czy został z niej wykluczony oraz jakie był powody ataku.
CNN podaje jedynie, że mężczyzna miał opuścić wspólnotę 18 miesiecy wcześniej.