Czołgi z czasów Stalina trafią na front? Zastanawiające nagranie

Dodano:
Sowiecki czołg T-54. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Niewykluczone, że Rosjanie wysyłają właśnie na front czołgi produkowane jeszcze w czasach Stalina. Media społecznościowe obiegły nagrania transportowanych koleją T-54 i T-55.

Na ukraińskich kanałach na portalu Telegram oraz na Twitterze opublikowano się w środę kilka nagrań, na których widać transporty rosyjskich czołgów T-54 i T-55. Pojawiły się spekulacje, że maszyny mogą trafić na front. Na razie nie wiadomo, dokąd zmierzają, ale są informacje, skąd wyjechał transport.

Transport T-54 i T-55

Jeśli te informacje się potwierdzą, okaże się, że Rosjanie w wojnie zaczną wykorzystywać czołgi, których produkcja ruszyła jeszcze za czasów Józefa Stalina, w latach 40.

Ostatnia maszyna z taśmy zjechała w 1981 roku. W kilku krajach, m.in. Polsce, powstało ponad 95 tys. egzemplarzy tej maszyny. Stanowiła ona wówczas podstawę wyposażenia wojsk pancernych bloku wschodniego.

"Jakby mi ktoś 2 lata temu napisał że zobaczę na stepach Ukrainy rekonstrukcję Fulda 76 gdzie T-54 i T-55 będą walczyć z Leopardami 1 to bym wyraża delikatniej rzecz ujmując sceptycyzm. Ale jednak: RUS wyciągają z konserwacji jakieś zachomikowane T-55 i T-54 a UA dostaje odratowane z placów hut Leopardy 1" – skomentował na Twitterze Jarosław Wolski, niezależny analityk i ekspert ds. wojskowości.

Czołgi pamiętające Stalina

Zdjęcia z czołgami opublikował też Conflict Intelligence Team. "CIT poinformował, że pociąg wyjechał z miasta Arsenjew w Kraju Nadmorskim na Dalekim Wschodzie Rosji, w którym mieści się Centralna Baza Rezerw i Składowania Czołgów. Czołg T-54 zaprojektowano w 1945 r. Produkcja rozpoczęła się w 1946 r. Było kilka wersji i bardzo wiele modernizacji. T-55 to właśnie rozwinięcie projektu T-54. Czołgi te były używane m. in. do tłumienia powstania na Węgrzech w 1956 r." – napisał Mariusz Lachowski, korespondent Polsat News na Ukrainie.

"Jeśli informacje podane przez CIT i podchwycone przez media z całego świata się potwierdzą i te czołgi trafią na front ukraiński, to będzie to dla Rosji wizerunkowy dramat. Wielokrotnie mówiłem, powtarzając słowa ukraińskich żołnierzy, że «czołg to czołg, lepiej mieć niż nie mieć, do wsparcia pola walki przyda się każdy, nawet stary». Ale są chyba jakieś granice. Próba modernizacji czołgów pamiętających czasy Stalina wygląda kuriozalnie..." – dodał.

"Naturalnie nie można się tym zanadto sugerować, ale może to świadczyć o dużych problemach Federacji Rosyjskiej jeżeli chodzi o dostępność nowocześniejszego sprzętu. Można spekulować tylko jakie są powodu tego stanu rzeczy.Jedną z bardziej prawdopodobnych możliwości, są braki w podzespołach i częściach zamiennych. Być może Federacja Rosyjska w ubiegłych dekadach, eksportując sprzęt, wykorzystywała podzespoły wyciągane z wozów które znajdowały się w magazynach?" – czytamy z kolei na branżowym portalu Defence24.pl.

Źródło: Conflict Intelligence Team/ Twitter/ Defence24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...