Macierewiczyzacja w Konfie
I faktycznie wstrząsnął, chociaż w sposób zupełnie inny, niż się to sekcie z Czerskiej roiło. Nawet życzliwi lewicowo-liberalnej opozycji specjaliści od socjometrii nie oparli się bowiem pokusie publicznego ujawnienia, że z wyników wykonanego za długostołową zrzutkę sondażu bynajmniej nie wynika to, co „Gazeta” twierdzi, tylko właściwie coś przeciwnego.
„Gazeta” z pompą i emfazą otrąbiła, że „tylko jedna lista opozycji daje możliwość odsunięcia PiS od władzy”. Wspomniani socjologowie – w tym Marek Duma z „Ibrisu”, dr hab Jarosław Flis i dr Maciej Onasz – zauważyli nie tylko, że aby nagiąć wyniki sondażu do tej tezy przy jego interpretacji „skręcono” prawie 30 mandatów PiS i Konfederacji, zapisując je wbrew prawidłom sztuki po stronie postulowanej „jednej listy”.