Premier sceptycznie o Chinach. "Zbyt mocno prorosyjskie"

Dodano:
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Andrzej Lange
"Nie jestem pewien, czy Chiny, ze swoim wsparciem, którego udzielają Rosjanom, mogą odegrać pozytywną rolę" – mówi premier w rozmowie z "Financial Times".

W wywiadzie dla "FT", polski premier był pytany o zbliżenie Chin i Rosji oraz o to, czy Pekin mógłby odegrać rolę pośrednika między Moskwą a Kijowem.

"Nie jestem pewien, czy Chiny, ze swoim wsparciem, którego udzielają Rosjanom, mogą odegrać pozytywną rolę. Bardziej obawiam się tego, co może wyniknąć z tego zaangażowania, ponieważ Chiny to tak ogromny kraj, to supermocarstwo i myślę, że poprzez wspieranie Rosji wysyłają bardzo silny sygnał do reszty świata. Ale nie jestem pewien, jak silne jest to wsparcie. A prezydent Xi Jinping postanowił porozmawiać również z prezydentem Zełenskim. Nie wiadomo, co z tych rozmów wyniknie. Wciąż mam nadzieję, że Chiny nie zdecydują się na wysłanie broni do Rosji. Wysyłają trochę części zamiennych, trochę dronów, ale to raczej nie są duże ilości. Na razie nikt się tym nie martwi, ale wysyłanie broni w dużych ilościach byłoby w tym momencie bardzo niebezpieczne" – odparł Mateusz Morawiecki.

Premier: Mam nadzieję, że Chiny tego nie zrobią

Polityk odniósł się też do faktu, iż do Chin wybierają się liderzy Francji oraz Hiszpanii. Czy to oznaka ocieplenia relacji Chiny-UE? "Cóż, mówiąc o Ukrainie, to Stany Zjednoczone i Wielka Brytania oraz Polska odgrywają krytyczną rolę bardziej niż inne kraje. Więc to jest dobry znak, że Unia Europejska chce się pokojowo zaangażować we wszystko, co się dzieje na Ukrainie. Będą rozmowy premiera Sancheza i prezydenta Macrona o wielu różnych sprawach. I zapewne powiedzą podobne rzeczy prezydentowi Xi – 'proszę nie wiązać się głębiej z Rosją', czy raczej spróbują przekonać Putina do wycofania się z Ukrainy. Tego właśnie oczekiwałbym od moich kolegów z Rady Europejskiej. Najważniejsze jest to, co dzieje się między Białym Domem a prezydentem Xi vis a vis Rosji i Ukrainy. I wciąż mam nadzieję, że Chiny nie zaangażują się w ten konflikt fizycznie i poprzez dostarczanie broni, bo to może być niestety game changer" – ocenił szef rządu.

Morawiecki podkreślił, że w jego ocenie Pekin nie powinien być postrzegany jako potencjalny negocjator. "Ja nie wierzę, że Chiny są dobrym pośrednikiem w tych okolicznościach. Są zbyt mocno przeciwko wolnemu światu i prorosyjskie" – podsumował premier.

Źródło: "Financial Times"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...