"Strzeliłem jej w głowę". Najemnik Prigożyna powiedział prawdę o walkach na Ukrainie
Jak informują ukraińskie media, Rosjanin Azamat Uldarow, który służył w grupie najemników należącej do Jewgienija Prigożyna, przyznał, że podczas walk o Sołdera i Bachmut najemnicy otrzymali rozkaz zabicia wszystkich mieszkańców, nie wyłączając kobiet i dzieci.
Zbrodnie wagnerowców
Według niego, w obu zaatakowanych miastach bojownicy Grupy Wagnera zabijali nie tylko mężczyzn, ale także emerytów oraz kobiety i dzieci. Na filmie najemnik przyznał, że oddał śmiertelny strzał do dziecka, które miało pięć lub sześć lat.
– Dziewczynka miała 5 lub 6 lat. Strzeliłem jej w głowę… Mieliśmy rozkazy: nikt nie może opuścić miasta – stwierdził Rosjanin.
Uldarow powiedział również, że zaledwie miesiąc wcześniej w piwnicy dziewięciopiętrowego budynku w Bachmucie z rąk wagnerowców zginęło do 400 Ukraińców. Inny z byłych członków najemników Prigożyna Ołeksij Sawiczew przyznał się do masowego mordu na nieletnich w Bachmucie. Mężczyzna brutalnie rozstrzelał 10 nastolatków.
Przypomnijmy, że 25 stycznia okazało się, że Siły Zbrojne Ukrainy opuściły Sołedar i umocniły się na przygotowanych wcześniej liniach. Walki o Bachmut trwają od miesięcy.
Reakcja Ukrainy
Na nagranie zareagował już przedstawiciel ukraińskich władz. Szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak napisał na Telegramie, że Rosjanie przyznali się do zabicia ukraińskich dzieci w Donbasie i powinni zostać ukarani sprawiedliwie i surowo.
"Rosyjscy terroryści przyznali się do zabijania ukraińskich dzieci w Bachmucie i Sołedarze. Mówimy o zbrodniarzach wojennych z Grupy wagnera, ale to rzuca światło na zbrodnie armii rosyjskiej na Ukrainie. Kradną nasze dzieci i zabijają je. Ile jeszcze takich zbrodni? Naród nieludzi i morderców, biologiczne śmieci tego świata. Jedna spowiedź to za mało. Musi być kara. Surowa i sprawiedliwa" – napisał ukraiński polityk.