Szczątki obiektu wojskowego pod Bydgoszczą. "Mamy pewne wątki"
W rejonie miejscowości Zamość, około 15 kilometrów od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. "Sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miejsce znaleziska badają funkcjonariusze Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy" – poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej w oficjalnym komunikacie w tej sprawie.
W czwartek minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że miejsce i obiekt są sprawdzane przez właściwe służby. "Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Miejsce zdarzenia oprócz prokuratorów badają wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW" – przekazał w mediach społecznościowych.
Gen. broni Piotrowski: Mamy pewne wątki
W trakcie piątkowej konferencji prasowej na terenie Dowództwa Operacyjnego w Warszawie gen. broni Tomasz Piotrowski przedstawił nowe informacje dot. znalezienia szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego w lesie w okolicach miejscowości Zamość koło Bydgoszczy.
– Sytuacja na terytorium naszego kraju, a przede wszystkim w najbliższym sąsiedztwie, jest nacechowana dość dużym zagrożeniem, dość dużym ryzykiem. Odczuwamy cały czas presję migracyjną. Wiemy doskonale, że za naszą wschodnią granicą trwa wojna. Więc ryzyko wszelkiego rodzaju prób manipulacji naszymi emocjami, naszymi odczuciami jest wielkie. Cały czas widzimy próby ze strony rosyjskiej przy użyciu Białorusi, mówiąc – przepraszam – kolokwialnie, podkręcania niezdrowej atmosfery i wpływania na nasze emocje. I tego musimy być świadomi – powiedział dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.
Generał oznajmił, iż trwają intensywne dochodzenia służb i badane są "różne scenariusze". Jak zauważył, najważniejszą wiadomością jest to, że nie doszło do wybuchu czy eksplozji i nikt nie zginął.
– Mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą – stwierdził Piotrowski.