"Pomysły od czapy". Kosiniak-Kamysz: Unia Europejska podąża na manowce
We wtorek w Korzkwi w Małopolsce odbywa się konwencja Koalicji Polskiej. Głos zabrał prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz oraz prezes Centrum dla Polski Ireneusz Raś.
Lider ludowców mówił m.in. o wspólnym starcie wyborczym z Polską 2050, przyszłości Unii Europejskiej oraz inwestowaniu w bezpieczeństwo Polski.
Przeszkoda dla PSL
Kosiniak-Kamysz wskazywał na powody, dla których zdecydował się wejść w koalicję z partią Szymona Hołowni. Jak powiedział, chodzi o zrzucenie z siebie odium ugrupowania, które ma mało liczebny elektorat.
– To zawsze ograniczało możliwość głosowania na PSL, bo posiadanie 6-7 procent w sondażach dla wielu było to zbyt mało i mówili "no kurczę, chciałbym na was głosować, ale ja nie wiem, czy wy na 100 procent będziecie w parlamencie". Teraz to jest 15 procent wspólnego udziału w sondażach na starcie – stwierdził.
Polityk odpierał także zarzuty o to, że jako koalicja muszą przekroczyć próg 8 proc. głosów, a nie 5-ciu. Jak stwierdził, "ta narracja już gdzieś postępuje, nie po to, żeby wzmocnić, tylko po to, żeby osłabiać".
– Ze smutkiem przyjmuję to, że to robią środowiska prodemokratyczne, często opozycyjne, a może ludzie, którzy mają dobre intencje, ale gdzieś się pogubili w swoich wyznacznikach – powiedział.
UE idzie na manowce
Prezes PSL zabrał także głos w sprawie przyszłości Unii Europejskiej. Jak ocenił, w obecnym kształcie zmierza ona "na manowce". Jako "pomysły od czapy" określił ostatnie inicjatywy UE: zakaz silników spalinowych w 2035 roku, ograniczenie produkcji rolnej o 20 proc. oraz dyrektywa metanowa "skierowana tylko i wyłącznie przeciwko kopalniom polskim".
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, jeśli UE będzie nadal podążała w tym kierunku, to w końcu nastroje antyunijne przeważą w polskim społeczeństwie "i my za to zapłacimy największą cenę jako euroentuzjaści, bo takie propozycje budują środowiska antyeuropejskie".
– W Polsce one rosną do góry, ale one wystrzeliły do góry w takich krajach, jak Finlandia czy Włochy. One są obecne w każdym państwie europejskim, będzie ich coraz więcej – powiedział poseł.