Polska może zażądać reparacji od Rosji. Moskwa odpowiada

Dodano:
Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Źródło: PAP / Marcin Obara
Polska chce otrzymać reparacje od Niemiec, a potem może zażądać ich od Rosji – wynika z wypowiedzi Marcina Przydacza, szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.

– Traktujemy Berlin i Moskwę jako różne cywilizacje. Wierzymy, że z Berlinem możemy rozpocząć dialog, z Putinem to inna cywilizacja. Po osiągnięciu sukcesu z Niemcami, następnym krokiem może być rozpoczęcie dyskusji z innym ciemiężcą – powiedział Przydacz w rozmowie z "Financial Times".

Rosja o reparacjach: Polityczne fantazje

Rosyjskie MSZ nazwało te plany "nieadekwatnymi i leżącymi w sferze politycznych fantazji". Według Moskwy Polska stara się rozwiązywać własne wewnętrzne problemy polityczne, powołując się na "rewizjonizm historyczny".

Reżimowa agencja RIA Novosti podaje, że na Kremlu stanowisko Warszawy w sprawie reperacji zostało uznane za wściekłą rusofobię i "niezdrowy polityczny ekstremizm".

Rosja uważa, że Armia Czerwona "wyzwoliła" Polskę od hitlerowskiego najeźdźcy w latach 1944-1945 i że straty radzieckie w tej operacji wyniosły ponad 600 tys. żołnierzy.

Raport o stratach wojennych Polski i odpowiedź Niemiec

1 września 2022 r. na Zamku Królewskim w Warszawie uroczyście zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej.

Zespół pod kierownictwem posła PiS Arkadiusza Mularczyka oszacował straty Polski w wyniku rozpętanej przez Niemców wojny na 6 bln 220 mld 609 mln zł. Autorzy raportu podkreślają, że roszczenia odszkodowawcze Polski wobec Niemiec nie wygasły i nie uległy przedawnieniu.

Na początku października ub.r. minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną dotyczącą reparacji wojennych. Dokument został oficjalnie przekazany stronie niemieckiej. W odpowiedzi rząd w Berlinie oświadczył, że uważa ten temat za zamknięty i nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.

Źródło: Financial Times / RIA Novosti
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...