Atak na Kreml. Osobliwy komentarz Prigożyna
Właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn stwierdził, że środowe ataki dronów na Kreml są mu całkowicie obojętne. Bardziej interesuje go amunicja, której nie otrzymują jego najemnicy. Prigożyn dodał ironicznie, że źródłem ataków może być nawet błyskawica.
– Nie mogę w żaden sposób skomentować tego zjawiska. Może to była błyskawica. Najważniejsze dla mnie jest zdobycie pocisków, abym mógł posuwać się naprzód w Bachmucie. Moją drugą bolączką jest to, aby flanki wojskowe nie schrzaniły – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami.
Ataki na Kreml
"Dwa drony próbowały nocą zaatakować Kreml" – poinformowała w środę służba prasowa prezydenta Rosji.
"Działania kijowskiego reżimu są traktowane jako planowany akt terrorystyczny i zamach na życie prezydenta Władimira Putina" – przekazał Kreml, dodając, że strona rosyjska zastrzega sobie prawo do działań odwetowych.
Według rosyjskich agencji prasowych wojsko i służby specjalne unieruchomiły drony. W wyniku ich upadku nikt nie ucierpiał, a harmonogram prezydenta FR się nie zmienił.
Zdaniem naocznych świadków minionej nocy na niebie nad Moskwą widać było iskry i słup dymu, a po incydencie pod murami Kremla pojawili się ludzie z latarkami.
Reakcja Ukrainy
Do sprawy odniósł się rzecznik prezydenta Ukrainy, Serhij Nykyforow.
– Ukraina nie posiada informacji o tzw. nocnych atakach na Kreml – powiedział ukraińskiej redakcji BBC rzecznik prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. W jego ocenie działanie Rosji to eskalowanie sytuacji przed 9 maja.
Nykyforow dodał, prezydent Ukrainy wielokrotnie podkreślał, że Ukraina kieruje wszystkie swoje siły i środki na wyzwolenie swoich terytoriów, a nie na atakowanie cudzych ziem.
– To, co wydarzyło się w Moskwie, jest oczywiście eskalowaniem sytuacji przed 9 maja. Oczekiwana metoda naszych przeciwników – powiedział Nykyforow.