"Trzeba działać". Dziennikarz TVP zatrzymał pijanego kierowcę

Dodano:
Dziennikarz Tomasz Wolny Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Dziennikarz TVP Tomasz Wolny zatrzymał pijanego kierowcę. Okazało się, że kierująca pojazdem Ukrainka miała 2,6 promila alkoholu.

Całą sytuację pochodzący z Poznania Tomasz Wolny opisał w poście na Instagramie. "Wieczór, wracam z dziećmi ze stajni. Nagle ciemnozielony Opel Vectra zaczyna jechać zygzakiem i w ostatniej chwili unika czołowego zderzenia z nadjeżdżającym samochodem. Nie mam wątpliwości – trzeba działać. Udaje mi się bezpiecznie wyprzedzić Vectrę, zajeżdżam drogę przed skrzyżowaniem i uspokajam dzieci, że wszystko jest pod kontrolą, a tata musi tylko sprawdzić czy tamten kierowca nie potrzebuje pomocy" – rozpoczął dziennikarz.

"Wysiadam, za kierownicą widzę kobietę, a obok mężczyznę. Otwieram drzwi kierowcy i wita mnie uderzająca woń alkoholu. 0 wątpliwości. Kobieta, która okazuje się być Ukrainką, na tym etapie na szczęście współpracuje i wysiada, a ja nurkuję do stacyjki po kluczyki. Tu następuje krótka 'gentelmeńska' szamotanina z mężczyzną, z której wychodzę z tarczą i kluczykami w ręku. Kobieta, jak się później okaże ma 2,6 promila alkoholu we krwi‼️ zapewnia, że jest trzeźwa, więc mam oddać kluczki. Państwo jeszcze kilka razy próbują mi jej wyrwać ale bezskutecznie. Lata spędzone na macie procentują w takich sytuacjach opanowaniem i dają Ci względny spokój, więc minimalizuję szamotaninę, a drugą ręką wykręcam 997" – relacjonuje Wolny.

Jak wskazał, pijana kobieta błagała go, a także wygrażała mu, próbując powstrzymać przed wzywaniem policji.

Wolny: Zadziałałem natychmiast

"Po kilku minutach temat przejmują policjanci, a Pani udaje, że nie potrafi dmuchnąć w alkomat, więc kończy w radiowozie, a ostatecznie w areszcie, by tam doczekać trzeźwości i dalszych konsekwencji. Ostatecznie szczerze jej współczuje, a od policjantów słyszę słowa, przez które poruszam ten temat 'Brawo za reakcje, ale była ryzykowna'. Fakt. Akurat ja musiałem działać szybko, bo ta kompletnie pijana kobieta jechała wprost na drogę krajową pełną tirów. Zadziałałem natychmiast i wszystko skończyło się dobrze, ale nie trzeba ryzykować" – podkreśla dziennikarz TVP wskazując, że nie każdy ma obowiązek podejmować taką akcję, jak on. Najważniejsze jest zawiadomienie odpowiednich służb.

Następnie apeluje: "Jeśli widzisz podejrzanie zachowujący się samochód – dzwoń na 997 albo 112. Wystarczy, że podasz lokalizację, markę auta i jego rejestrację, a resztę załatwi Policja. Świetną pomocą będzie jazda za tym samochodem i aktualizacja jego miejsca. Reagujmy, ale mądrze".

Źródło: Instagram
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...