Skandaliczna decyzja sądu ws. Ogórek i Ziemkiewicza. "Za zadymiarzem staje polityk w todze"

Dodano:
Łańcuch sędziowski, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP
Elżbieta Podleśna wygrała w sądzie z Rafałem Ziemkiewiczem i Magdaleną Ogórek. "To już kolejny taki przypadek, kiedy kasta daje przyzwolenie na łamanie prawa i agresję, jeśli tylko po stronie ich partii" – napisał publicysta "Do Rzeczy" na Twitterze.

Przypomnijmy, że w 2019 roku Magdalena Ogórek została zaatakowana przez grupę demonstrantów przed siedzibą TVP Info. Demonstranci na jej widok zaczęli skandować "wstyd i hańba" i blokować dziennikarce dostęp do samochodu.

"Auto oplute, porysowane, obklejone całkowicie naklejkami, wyzwiska, rzucanie się pod koła. Szarpanina i przemoc. Tak wyglądał mój wyjazd z TVP. A oni się cieszą i wklejają film" – napisała Ogórek na Twitterze.

Prym wśród radykałów wiodła wówczas słynna aktywistka LGBT Elżbieta Podleśna, która namawiała do zaatakowania Ogórek. Sąd jednak nie dopatrzył się niczego nieodpowiedniego w jej zachowaniu i aktywistka została uniewinniona za swoje działania pod siedzibą TVP.

Ziemkiewicz: Więcej niż skandal

"Elżbieta Podleśna jest psychologiem, psychoterapeutą, ma pacjentów, przyjmuje i prowadzi regularną praktykę", "Mam wrażenie, iż ich przyprowadza na rozmaite eventy (...) zachowują się, jakby mieli pranie mózgu fachowo zrobione" – za te słowa sąd uznał winnych Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicz, a teraz sąd II instancji podtrzymał ten wyrok.

Sam Ziemkiewicz podkreśla, że decyzja sądu "to coś więcej niż skandal" i wskazuje na kontekst całej sytuacji.

"Banda agresywnych kodziarzy napada na wychodzącą z pracy dziennikarkę. Sąd uniewinnia prowodyrkę, która szczuła do tej napaści i przewodziła jej. Następnie to ona pozywa Ogórek za to, że na antenie opisała, co ją spotkało - i tu sądy w dwóch instalacjach przyznają przywódczyni napaści rację i odszkodowanie. To już kolejny taki przypadek, kiedy kasta daje przyzwolenie na łamanie prawa i agresję, jeśli tylko po stronie ich partii" – napisał publicysta "Do Rzeczy" na Twitterze.

"Zgodnie z wezwaniem "Polityki" z początków rządów PiS, by ludzie popierający "reżim" byli atakowani w miejscach publicznych, w domu i pracy, by odebrać im poczucie bezpieczeństwa. Za agresywnym zadymiarzem staje polityk w todze i łańcuchu z godłem RP, i zachęca: nie mitygujcie się, w razie czego zawsze was uniewinnimy. To coś więcej niż skandal, to niszczenie prawa i porządku publicznego przez tych, którzy powinni stać na ich straży" – podkreśla Ziemkiewicz.

Publicysta dodaje, że kiedy tylko adwokat przekazał mu, że pełnomocnik sprawczyni przemawiała na sali sądowej z podpiętym mikroportem TVN, z góry wiedział, "że sprawa jest ukartowana i przesądzona". Wyrok wydała słynąca z kontrowersji sędzia Małgorzata Drewin.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...