"To mogę zagwarantować". Tusk powiedział, co zrobi, jeśli wygra wybory
Lider Platformy Obywatelskiej w obszernym wywiadzie dla "Newsweeka" mówił o zbliżającej się kampanii przed jesiennymi wyborami do parlamentu oraz krytykował premiera Mateusza Morawieckiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Były premier odniósł się także do planów PiS powołania komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. Los kontrowersyjnego pomysłu leży teraz w rękach prezydenta Andrzeja Dudy, który może go poprzeć lub odrzucić.
– Będę postępował tak, żeby żałowali, że zdecydowali się na tę komisję. To mogę zagwarantować – stwierdził Tusk komentując pomysł polityków PiS.
– Powołanie tej komisji jest dewastujące. Delegacje z USA czy z krajów UE, z którymi się spotykam, nie wierzą, że władza mogła wpaść na pomysł powołania komisji, w której paru facetów przegłosuje, że ich główny konkurent nie będzie mógł uczestniczyć w życiu publicznym – dodał lider PO i powiedział, że żadna z decyzji komisji nie będzie niosła za sobą skutków prawnych, ponieważ "ta komisja jest rażąco niezgodna z konstytucją"
Tusk zapewnił także, że znajdzie sposób, aby "opinia publiczna dowiedziała się, gdzie, kiedy i na kogo Rosjanie naprawdę wpływali".
Tusk zapowiada wyroki
Duża część wywiadu została poświęcona temu, co Platforma Obywatelska zamierza zrobić po wyborach. Jednym z pilniejszych działań będzie, według Tuka, rozliczenie polityków PiS. Były premier wskazuje, że jeśli "będą naprawdę niezależne prokuratura i sądy, to posypią się wyroki".
– Rządy PiS to jest ciąg naprawdę nieźle udokumentowanych wykroczeń, przestępstw, gwałtów na konstytucji i innych przepisach prawa. Jedyne pytanie, to czy będzie wystarczająca siła polityczna, by to rozliczyć, bo żeby odbudować niezależną prokuraturę, trzeba przegłosować ustawy – powiedziano.
Tusk obiecał także likwidację CBA oraz natychmiastowe uzdrowienie mediów publicznych".