"Amerykanie są bardzo zawiedzeni prezydentem Dudą"

Dodano:
Prezydent RP Andrzej Duda Źródło: PAP / Leszek Szymański
Prezydent Dudy zdecydował, że podpisze ustawę o komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. Decyzję przywódcy sceptycznie ocenia Waszyngton. – To jest plama na wizerunku i decyzja, których jak widać, oni nie rozumieją – tłumaczy były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda poinformował, że podpisze ustawę o powołaniu państwowej komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce w latach 2007-2022. Jednocześnie przywódca skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Decyzja prezydenta nie spodobała się opozycji, która atakuje Dudę oraz cały obóz rządzący, zarzucając władzy łamanie prawa.

Waszyngton o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów

Ubiegłej nocy głos w tej sprawie zabrał Departament Stanu USA, który opublikowano komunikat, podpisany przez rzecznika organu Matthew Millera. W oświadczeniu przedstawiciel amerykańskiego rządu upomina Warszawę. "Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego" – czytamy w dokumencie.

Jednocześnie Waszyngton wezwał polski rząd, aby ten zapewnił, że nowe prawo "nie ograniczy możliwości wyborców do głosowani ana wybranego przez nich kandydata".

Jak komentuje były prezydent Aleksander Kwaśniewski, oświadczenie Departamentu Stanu USA "to niezwykle jasny komunikat", a "Amerykanie martwią się tym, że Polska idzie w stronę »tureckopodobnych« systemów". Polityk podkreślił również, że zamieszanie związane z powołaniem komisji "jest w interesie Rosji" i będzie "pomagało Putinowi".

Z tego powodu, zdaniem Kwaśniewskiego, Warszawa powinna w trybie dyplomatycznym wytłumaczyć USA jaki jest powód powołania komisji. – Myślę, że Amerykanie są bardzo zawiedzeni prezydentem Andrzejem Dudą – tłumaczył polityk. – Oni wyraźnie w tym sporze polskim postawili na prezydenta. Bardzo poważnie go traktowali. To jest plama na wizerunku i decyzja, których jak widać, oni nie rozumieją – dodał były prezydent.

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...