Nie żyje ponad 240 osób. Rośnie liczba ofiar masakry dokonanej przez sektę

Dodano:
Rośnie liczba śmiertelnych ofiar – członków sekty “Międzynarodowy Kościół Dobrej Nowiny”, działającej w miejscowości Shakahola we wschodniej Kenii Źródło: PAP / STR
Do 241 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar – członków sekty “Międzynarodowy Kościół Dobrej Nowiny”, działającej w miejscowości Shakahola we wschodniej Kenii.

Autopsja pierwszych 129 zwłok wykazała, że większość osób zmarła z powodu wycieńczającego postu, narzuconego wyznawcom przez założyciela sekty Paula Mackenzie Nthenge, “aby spotkać Jezusa”. Ciała zagłodzonych członków sekty znaleziono na przełomie kwietnia i maja w zbiorowych grobach, wykopanych w lesie koło Shakaholi, na ranczu Kilifi koło miasta Malindi na wschodzie kraju.

Lekarz sądowy, badający zwłoki, powiedział, że wprawdzie przeważały ofiary zagłodzone, ale znajdowano też osoby, łącznie z dziećmi, uduszone i pobite.

Szef MSW: To zbrodnia przeciw ludzkości

Na posiedzeniu komitetu, powołanego przez Senat w celu zbadania szerzenia się sekt (“Ad hoc Committee on the Proliferation of Religious Organisations”), minister spraw wewnętrznych Kenii Kithure Kindiki oświadczył, iż większość członków sekty pochodziła z zachodnich i północnych części Kenii, ale byli tam również obywatele innych państw, m.in. z Nigerii i Tanzanii.

Kindiki zaznaczył również, że ostateczny bilans tragedii zostanie przedstawiony później, gdyż ciągle jeszcze eksperci odkrywają nowe groby. Dodał jednak, że na razie, "ze względów logistycznych", zawieszono te prace po ekshumacji 129 ciał. Całe wydarzenie nazwał "zbrodnią przeciw ludzkości".

Policja zatrzymała dotychczas 39 osób, wśród nich “pastora” Paula Mackenzie Nthenge i przyczyniła się do uratowania 91 członków sekty, których znaleziono jeszcze żywych w lesie, ale później jedna z tych osób zmarła w szpitalu.

Poruszające informacje o masakrze w Shakahola

Minister wskazał na kilka niepokojących szczegółów całej sprawy. Podkreślił przede wszystkim, że “masakra w Shakaholi jest zbrodnią dobrze zorganizowaną, zaplanowaną i przeprowadzoną". Wśród wspomnianych 91 adeptów znalezionych i umieszczonych w szpitalu, niektórzy "odmawiają jedzenia". Ponadto przywódca sekty Mackenzie utworzył oddział zabójców w celu mordowania tych, którzy zbyt długo umierali lub zmienili swoje poglądy. Sam herszt i jego banda byli obecni przy śmierci swych ofiar, a sami jednocześnie dobrze się odżywiali.

Prasa kenijska podała, iż znaleziono szczegółowy jadłospis, z którego wynika, że Mackenzie jadał obfite śniadania, obiady i kolacje.

Zdaniem ministra istnieją również dowody przestępstw seksualnych, dokonywanych na niektórych dzieciach, które znaleziono martwymi. Istnieją tez podejrzenia, wsparte raportem policji, którym jednak zaprzeczył min. Kindiki, iż z niektórych ciał, które odkryto w lesie, pobrano narządy, z tym że nie tyle do przeszczepów, ile raczej do "obrzędów magicznych".

Twórca sekty Paul Mackenzie Nthenge był wcześniej taksówkarzem, ale w 2003 został "pastorem" i "teleewangelistą", przy czym za głoszone przez siebie skrajne w treści kazania był kilkakrotnie aresztowany w 2017. Gdy wyszła na jaw tragedia w Shakaholi, wstępne autopsje wykazywały, że część osób zmarła nie z głodu, ale wskutek uduszenia lub śmiertelnego pobicia. Niektóre osoby zniknęły ze swych rodzin już kilka lat temu. Kenijski wymiar sprawiedliwości zapowiedział już, że wszczął postępowanie wobec 18 osób, oskarżonych o "terroryzm", łącznie z Mackenzie.

Kościół ostro o działaniach sekty

Komentując tę tragedię przewodniczący episkopatu Kenii, arcybiskup Mombasy Martin Kivuva Musonde potępił "jak najostrzej kultowe kaznodziejstwo uprawiane przez pastora, (...) który wprowadził wśród swych zwolenników post aż do śmierci". Z kolei arcybiskup Nyeri – Anthony Muheria stwierdził, iż "religia nie może i nie powinna być powodem, dla którego ludzie tracą życie. Błędem jest także wiara, że ludzie mają dokonywać rzeczy wyjątkowych, aby uzyskać błogosławieństwo".

W Kenii istnieje ponad 4 tys. oficjalnie zarejestrowanych kościołów a prawie 85 proc. spośród ok. 53 mln jej mieszkańców to chrześcijanie. Wśród nich przeszło 11 mln stanowią katolicy żyjący w 26 diecezjach.

W obliczu szerzenia się "nowych Kościołów", założonych często przez domorosłych "kaznodziejów", miejscowi przywódcy religijni proszą instytucje państwowe o podjęcie debaty nt. uregulowania działalności grup i wspólnot religijnych. Z żądaniem takim wystąpiły n.in. we wspólnym oświadczeniu Krajowa Rada Kościołów Kenii, skupiająca dużą część miejscowych wspólnot protestanckich, Konferencja Biskupów Katolickich Kenii i Najwyższa Rada Muzułmanów Kenii regionu Północnego Rowu.

Źródło: KAI
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...