"Katastrofa o bezprecedensowych konsekwencjach". Ostre oświadczenie polskiego MSZ
We wtorek w nocy Rosjanie wysadzili w powietrze zaporę wodną na Dnieprze w miejscowości Nowa Kachowka, co doprowadziło do niekontrolowanego przepływu wody ze zbiornika Kachowskaja w dół rzeki. W efekcie poziom wody w zbiorniku zaczął się stopniowo obniżać, a osady położone w dole rzeki zaczęły być zalewane.
Ukraińska Państwowa Agencja "Ukrhydroenergo" uważa, że naprawa zapory nie jest już możliwa. Jednocześnie eksperci obliczyli, że woda wypłynie ze zbiornika Kachowskaja za około cztery dni.
Jak podkreślił szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak, wysadzenie tamy to kolejna zbrodnia wojenna i poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego. Co więcej, zniszczenie tamy może spowodować poważne problemy dla Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.
Charakter uszkodzeń wskazuje na to, że zapora została wysadzona od wewnątrz. Według ukraińskich władz, nie może być mowy o żadnym uderzeniu rakietowym.
Polska potępia działanie Rosji
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie w sprawie wysadzenia tamy przez wojska rosyjskie. Warszawa uważa to za "kolejny bezprzykładny akt rosyjskiego barbarzyństwa na okupowanych terenach Ukrainy" i podkreśla, że jest on poważnym naruszeniem "podstawowych norm prawa humanitarnego, prawa ochrony środowiska i posiadający znamiona zbrodni wojennej".
"Czyn ten stwarza bezpośrednie zagrożenie życia dla ludności cywilnej zamieszkującej brzegi Dniepru poniżej zapory, jak również dla funkcjonowania Zaporoskiej Elektrowni Atomowej oraz sprowadza perspektywę katastrofy ekologicznej o bezprecedensowych konsekwencjach na skalę regionalną, z reperkusjami dla całej Europy" – czytamy w oświadczeniu.
Polska zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby Rosja poniosła konsekwencje za zniszczenie zapory. W związku z tym Warszawa proponuje, aby na Federację Rosyjską zostały nałożone "kolejne dotkliwe sankcje".