"Jestem w szoku". Zełenski wstrząśnięty reakcją ONZ i Czerwonego Krzyża
– Nie otrzymaliśmy ani jednej odpowiedzi (na prośby Ukrainy o pomoc - red.). Jestem w szoku" – oświadczył Zełenski. Dodał, że jeśli była reakcja, to "bardzo dyplomatyczna".
Ukraiński prezydent podkreślił, że pomimo tragedii, która wydarzyła się wiele godzin temu, nie ma tam ani przedstawicieli ONZ, ani Czerwonego Krzyża, chociaż "powinny jako pierwsze ratować ludzkie życie, bo po to te struktury zostały stworzone".
Zełenski: To katastrofa ekologiczna i tragedia ludzka
– To, co się teraz dzieje, to tragedia. Katastrofa ekologiczna i tragedia ludzka. Zginęli ludzie i zwierzęta. Ludzie uwięzieni na dachach swoich domów widzą przepływające obok nich ciała osób, które utonęły – oświadczył Zełenski.
Podkreślił, że ewakuacja mieszkańców z okupowanej części obwodu chersońskiego jest niezwykle trudna, ponieważ kiedy służby ukraińskie próbują ratować ludzi, Rosjanie przeprowadzają ostrzał.
Według Zełenskiego skutki katastrofy będą widoczne dopiero za kilka dni, kiedy woda nieco opadnie.
Wybuch tamy w Nowej Kachowce. Dniepr zalewa okolicę
Wysadzona 6 czerwca zapora miała wysokość 30 metrów i długości 3,2 km. Została zbudowana w 1956 r. jako część Kachowskiej Elektrowni Wodnej. Znajdujący się przy niej Zbiornik Kachowski zaopatruje w wodę anektowany przez Rosję Półwysep Krymski oraz elektrownię jądrową w Zaporożu, która również jest pod kontrolą sił rosyjskich.
W wyniku eksplozji zniszczona została przeprawa drogowa przez Dniepr oraz część elektrowni, co doprowadziło do niekontrolowanego odpływu wody ze Zbiornika Kachowskiego i zalania miejscowości leżących w dolnym biegu rzeki po obu jej brzegach, w tym części Chersonia.
Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, obwinił o to, co się stało 205. Brygadę Strzelców Zmotoryzowanych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, która od dłuższego czasu stacjonowała w rejonie Nowej Kachowki, będącej pod okupacją Moskwy od pierwszych dni inwazji.
Ukraina i Rosja oskarżają się wzajemnie
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odrzucił ukraińskie oskarżenia, twierdząc, że to Ukraińcy dokonali dywersji, której głównym celem miało rzekomo być odcięcie okupowanego od 2014 r. Krymu od dostaw wody. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył, że zapora była "podkopywana" poprzez ostrzał armii ukraińskiej. Jego zdaniem to "fizycznie nierealne".
Cytowani przez amerykańską i brytyjską prasę eksperci od inżynierii i wyburzeń uważają, że tama na Dnieprze w Nowej Kachowce została najprawdopodobniej wysadzona od wewnątrz przez siły rosyjskie przy użyciu potężnego ładunku.
Analitycy, którzy śledzą rosyjską inwazję na Ukrainę, zwracają uwagę, że w sierpniu 1941 r. żołnierze NKWD na polecenie Stalina wysadzili tamę w Dniepropietrowsku, doprowadzając do tragedii i śmierci nawet 120 tys. obywateli ZSRR.