"Wyborcza" ostrzega: PiS po wyborach zaopatrzy nauczycieli w pejcze
"Opowiem Państwu, jak będzie wyglądała Polska, jeśli PiS utrzyma się przy władzy" – brzmi tytuł felietonu Wysockiej-Schnepf. Jej zdaniem, aby PiS utrzymał się u władzy, wybory musiałyby zostać sfałszowane.
"Pięćdziesiąt do trzydziestu kilku - w większości badań taka jest proporcja poparcia dla demokratycznej opozycji w stosunku do notowań Zjednoczonej Prawicy" – pisze w "Gazecie Wyborczej". Jej zdaniem jesienne wybory będę też ostatnimi "w miarę wolnymi" wyborami, gdyż w umyśle Jarosława Kaczyńskiego "już kiełkuje" plan, by nie dopuścić do kolejnych.
Jej zdaniem po zwycięstwie PiS inflacja będzie dalej rosnąć a Polacy zaczną umierać "z biedy".
"Wyborcza": Nauczyciele uzbrojeni w pejcze
To jednak dopiero początek zmian. Lekarze wyjadą z kraju, szpitale zostaną zamknięte, eksperci (nie jest sprecyzowane jacy) zostaną wymienieni, a uniwersytetom obetnie się dotacje. Prawdziwy horror będzie jednak miał miejsce w szkołach.
"Młodzi wejdą w dorosłość już pokorni jak w Północnej Korei. Nauczycieli zaopatrzy się w pejcze. Po godzinach będą mogli się samobiczować za swoją chciwość (wciąż będą prosić o podwyżki upokarzająco niskich płac), a w ramach pracy zadawać kary cielesne dzieciom. I skończą się te idiotyzmy o prawach człowieka czy jakiejś równości. Minister Czarnek będzie wniebowzięty" – ostrzega publicystka "Gazety Wyborczej".
To jednak nie koniec. Dorota Wysocka-Schnepf przekonuje, że PiS położy rękę na internecie i ograniczy "wszelkie prawa mniejszości". "A na końcu jest nie tylko marginalizacja Polski na arenie międzynarodowej, ale też brak dostępu do środków unijnych, a być może nawet powrót ruchu wizowego w Europie" – przewiduje dziennikarka "Wyborczej".
"Nie łudźmy się - my, społeczeństwo, jesteśmy traktowani jak postpańszczyźniana masa. Naszymi podatkami będziemy karmić żarłoczną nomenklaturę właścicieli państwa, za jaką uważają się nowe elity" – ocenia Dorota Wysocka-Schnepf.