Pechcin: Siła w różnorodności
Jaką firmą jest podmiot, którego pan jest właścicielem? Skąd pomysł na działanie w branży odpadowej? Jakie są pana doświadczenia w tym względzie?
Marcin Pechcin: „KOMA Marcin Pechcin” to firma, która powstała kilkanaście lat temu, tak naprawdę z mojego entuzjazmu, z chęci stworzenia własnego przedsiębiorstwa, z poszukiwania głębszego sensu. Nie mając wiedzy branżowej, a jedynie szczere chęci i wrodzoną pracowitość, wystartowałem ze swoim biznesem. Podmiot na początku miał mały zasięg działania, ale dzięki systematycznemu pogłębianiu wiedzy, determinacji i rzetelności oraz systematycznemu budowaniu odpowiedniego zespołu pracowników, jest obecnie średniej wielkości firmą na rynku lokalnym, ze stabilnym finansowaniem, zatrudniającą ponad 100 osób. Działalność w branży gospodarowania odpadami według mnie nie polega na tworzeniu „wysypisk”, ale na udziale w łańcuchu recyklingu. Dlatego „KOMA Marcin Pechcin” jest też proekologiczną organizacją, z ugruntowaną pozycją na obecnym rynku. Dodatkowo powiem, że od początku przyświeca nam idea rozwoju i inwestycji dających nam możliwości wpisania się w trendy i normy, jakie są narzucone podmiotom z branży recyklingu, zarówno przez prawo krajowe, jak i uwarunkowania Unii Europejskiej.
Każda, nawet najlepsza firma z rodzimym kapitałem, nastawiona proekologicznie, musi mierzyć się jednak z etykietowaniem i stereotypizowaniem, że to miejsce, gdzie nie warto pracować, nie ma szans na rozwój. W jaki sposób działacie na krajowym rynku, żeby ludzie chcieli u was pracować i wiązać z „KOMA Marcin Pechcin” swoją przyszłość zawodową? Jak to się wam udaje?
Branża odpadowa mierzy się z wieloma stygmatami i mitami, które od lat tkwią w świadomości „przeciętnego Kowalskiego”. Oczywiście są to czasem opinie, na które poszczególni przedsiębiorcy solidnie zapracowali, ale to obecnie margines, który nie powinien mieć wpływu na niekorzystny wizerunek całej branży. Przy obecnych obwarowaniach prawnych i możliwościach kontroli tylko ktoś, kto jest chciwy, lub nie zna branży, może liczyć na to, że pójdzie na skróty i nie zostanie to wykryte przez organy państwowe, a grzywny i kary go ominą. Zdecydowana większość z nas to uczciwi i pracowici ludzie, którzy podobnie jak „KOMA Marcin Pechcin”, stawiają na rozwój i inwestycje. Firmy, które już teraz, ale zapewne też w przyszłości, będą musiały spełniać wysokie standardy środowiskowe, które tworzą i optymalizują własne procedury, dążąc do uzyskania najwyższej efektywności, z poszanowaniem obowiązujących norm i przepisów.
W naszej firmie dążymy nie tylko do utrzymania wysokiego standardu obsługi, którego celem jest dostosowanie usług do konkretnych potrzeb, ale przede wszystkim efektywne zaspokajanie potrzeb rynkowych naszych klientów. Nie byłoby to możliwe, bez zgranego zespołu ludzi, którzy identyfikują się z polityką firmy i są kreatywni w działaniu. Pozwala to na stabilny rozwój przedsiębiorstwa, tworzenie jego pozytywnego wizerunku, osiąganie stabilnego przychodu, budowanie pozycji lidera rynku lokalnego, stabilizację finansową i operacyjną. Podam tutaj jako przykład informację, że nie mamy w ramach siatki płac osoby, która zarabia minimum wynikające z przepisów prawa pracy, a osoby, które związały się z „KOMA Marcin Pechcin” na stałe, mogą mieć satysfakcję, że otrzymują godne i perspektywiczne wynagrodzenie. Oczywiście nie zawsze było i jest idealnie, bo zmiany reorganizacyjne firmy wymagają ciągłego podnoszenia przez pracowników kwalifikacji i zaangażowania. Dodatkowo analizujemy każdy obszar i szukamy w nim mocnych i słabych punktów dla organizacji, co np. pozwoliło nam dostrzec, że dział handlowy przedsiębiorstwa nie realizował przyjętej przez przedsiębiorstwo polityki, a właśnie ten dział odpowiada zawsze za kontakt z klientami stałymi i doraźnymi. W efekcie podjęliśmy decyzję o jego całkowitej restrukturyzacji i wymianie kadry dedykowanej do tego typu zadań, co w krótkim czasie przyniosło diametralną poprawę efektywności i dochodów firmy. Dość powiedzieć, że od dłuższego czasu mamy pozytywną perspektywę finansową w instytucjach, z którymi współpracujemy, a od wspomnianej zmiany zewnętrzne instytucje finansowe przyznają nam niezależnie od siebie Rating A, czyli najwyższy ze stabilnych i perspektywicznych w obszarze płynności finansowej.
Mówię o tym, bo chcę podkreślić, że firmy zajmujące się recyklingiem, to w obecnej sytuacji nowoczesne przedsiębiorstwa, spełniające wyśrubowane wymogi środowiskowe. Muszą być postrzegane także jako stabilne i przewidywalne finansowo. Staramy się być konkurencyjni i nie mamy kompleksów, gdy stajemy do przetargów lub konkursów ofert z większymi graczami np. tymi z kapitałem zagranicznym. Nasze wskaźniki, wiedza i zespół dają gwarancję, że nasz kontrahent dostanie usługę lub towar dobrej jakości i na czas. Nie stoimy zatem w miejscu, tylko działamy szukając pomysłów, na rozwój, co jak wspomniałem wiąże się z inwestowaniem, szukaniem nowych rynków, czy uruchamianiem nowoczesnych rozwiązań z zakresu zarządzania. Łatka, która przylgnęła niegdyś do branży, ma się nijak do rzeczywistości i zwykli obywatele powinni mieć coraz większą tego świadomość. Nasza firma podejmuje działania edukacyjne i doradcze, tak by odczarować niektóre stereotypy naszej branży. Na szczęście zauważalna jest coraz większa świadomość społeczna, która rośnie z roku na rok.
Branża odpadowa nazywana jest czasem „mafią śmieciową”. Dlaczego?
Kreowanie tej opinii można w dużej mierze przypisać mediom, które nagłaśniają tego typu przypadki, jak pożary składowisk i nielegalnych wysypisk śmieci, wjeżdżające odpady spoza kraju, które ktoś składował z naruszeniem przepisów środowiskowych. Należy jednak podnieść w tym miejscu, że zarówno władze państwowe, jak i sama branża dąży do swoistego oczyszczenia. Pierwszy krok do zapobiegania takim sytuacjom został już wykonany. Były to zmiany legislacyjne, wprowadzone ustawą z lipca 2022 r. o przeciwdziałaniu przestępczości środowiskowej. Proszę zrozumieć, że nie każdy zdaje sobie sprawę, że gospodarka odpadami to ciężka i wymagająca dziedzina. Ludzie po prostu postrzegają naszą pracę przez pryzmat możliwych szybkich pieniędzy za nielegalne działania. Chciałbym jednak oświadczyć z pełną mocą, że obchodzenie, czy wręcz świadome łamanie przepisów jest prostą receptą na kłopoty natury prawnej i finansowej. Działania rynkowe natomiast eliminują nieuczciwych przedsiębiorców oraz firmy wydmuszki, które w swoich głównych celach mają nielegalny zarobek i łamanie z premedytacją przepisów środowiskowych. Trzeba zrozumieć, że osoby nie mające odpowiednich zezwoleń, decyzji i atestów nie mają u poważnego partnera żadnej szansy na nawiązanie relacji biznesowej. Dodatkowo strumień odpadów i oczekiwany procent jego recyklingu wskazują, że branża ta ma perspektywę stabilnego rozwoju, a co za tym idzie nie warto narażać się na ryzyko utraty pozwoleń, kar finansowych czy odpowiedzialności karnej na szybkie „strzały” oferowane przez ludzi z podejrzaną reputacją, czy z niewiadomego pochodzenia źródłami finansowania. Ostatnim elementem walki z wizerunkiem branży powinna być po prostu szeroka edukacja społeczna i budowanie świadomości na temat udziału przedsiębiorstw zajmujących się odpadami w dbałości o środowisko.
Czy mierzycie się z opinią, że firma, która odzyskuje surowce musi kombinować?
Działamy zgodnie ze wszystkimi przepisami i z troską o środowisko. Dla wielu osób i instytucji będących odbiorcami naszych usług, najważniejszym kryterium jest cena. Wynika to z niezrozumienia specyfiki tego rynku. To mit, że da się działać tanio, efektywnie i zgodnie z przepisami. Każda gałąź recyklingu jest przecież określona cenowo, musi mieścić się w normach i przynosić zysk. Ponosimy przecież normalne koszty utrzymania działalności, jak chociażby godnie zarabiający pracownicy, tabor i park samochodowo-maszynowy, paliwo, itd. Dodatkowo, trzeba spełnić szereg skomplikowanych wymagań, których naruszenia skutkują znacznymi karami finansowymi. Zatem po prostu i brutalnie powiem, że jak w każdej branży nie opłaca się wybierać podejrzanie taniej oferty, bo prawdopodobnie wiąże się ona z kombinowaniem, o czym mowa w pytaniu. Odniosę się do firmy, której jestem właścicielem i założycielem, ponieważ „KOMA Marcin Pechcin” to doskonały przykład tego, że można istnieć na rynku w sposób zbilansowany ofertowo i cenowo. Na przełomie 15 lat działalności w organizacji i zebranego doświadczenia przerobiliśmy różne sytuacje. Klienci oczywiście od nas odchodzili, skuszeni niższą ceną usług konkurencji. Średniej wielkości firmy, takie jak nasza, nie mogą sobie pozwolić na zaniżanie cen, kosztem jakości usług, co czasem zdarza się dużym koncernom nastawionym na masową realizację zleceń, ponieważ my nasz wizerunek budujemy od lat i zwyczajnie nie stać nas na jego zepsucie czy podważanie. Z chęcią słuchamy naszych klientów, ze stale współpracującymi podmiotami spotykamy się w celu wymiany uwag i słuchamy ich, by tworzyć coraz lepsze i bardziej dopasowane rozwiązania, nie interesuje nas droga na skróty.
Jeśli firma jest efektywna i działa zgodnie z przepisami, ma szansę wygrać z koncernami? Zgodnie z zasadami rynkowymi, to chyba nie jest równa walka, choć wspomniał pan, że nie macie kompleksów.
Jak pokazują oceny zewnętrzne, nasza firma jest godna zaufania, w dobrej kondycji finansowej, z wysoką oceną ratingową. Mamy środki na poważne inwestycje, stawiamy na nowe technologie inwestujemy w nowe linie do przetwarzania i odzysku surowców. Przekonujemy do siebie kontrahentów swoją rzetelnością, terminowością, odpowiedzialnością i sumiennością. Większość z nich oczekuje indywidualnego podejścia do ich działalności, wypracowania obopólnie satysfakcjonujących rozwiązań. Cenią nas za te wszystkie cechy, dzięki którym nie mają przerw w łańcuchu dostaw, zalegających surowców, braku płatności w terminie, czy kłopotów natury prawno – karnej. Na pewno jesteśmy konkurencyjni cenowo, uczciwi i wszystkie podejmowane przez nas działania są legalne oraz zgodne z wymogami środowiskowymi. Duże koncerny to silne oddziaływanie socjotechniczne na potencjalnego klienta, tylko po to, żeby go zdobyć, a później nie zawsze można być wysłuchanym i odpowiednio potraktowanym. Dotyczy to optymalizacji kosztów i agresywnego marketingu, co czasem widać w rozmowach na infoliniach, gdzie obsługuje nas sztuczna inteligencja, która ma za zadanie zająć się naszą sprawą tylko pobieżnie. W naszej firmie po drugiej stronie słuchawki jest człowiek, który zawsze dokłada starań, żeby rozwiązać problem i sprawić, że nasz klient będzie zadowolony ze swojego wyboru firmy.
Działacie z sukcesem w swojej branży. Jak wygląda ten sukces KOMY w liczbach, jeśli chodzi o zatrudnienie, rozwój, dynamikę firmy?
Zaczynałem 15 lat temu, nie mając do końca świadomości, jak ta branża funkcjonuje. Ciężka praca, wytrwałość w dążeniu do zaplanowanych celów powoli zaczynała przynosi efekty. Można było pozwolić sobie na poszerzanie zasobów nieruchomości, maszyn i urządzeń, floty. Obecnie w halach znajdują się m.in. linia do segregacji odpadów, młyny, kruszarki i pozostały park maszynowy. Mamy odpowiednio zabezpieczony plac do profesjonalnego magazynowania odpadów, plac przeładunkowy oraz manewrowy dla taboru posiadanego przez spółkę. Nasi klienci to często duzi przetwórcy określonego strumienia odpadu, z którymi firma współpracuje od wielu lat. W związku z tym, że segregacja i ponowne przetworzenie produktów to norma i oczekiwania w tym względzie stale się zwiększają, działamy od kilku lat w celu dostawania się w tym względzie do bieżącej sytuacji. Dzięki decyzji o świadczeniu kompleksowych usług udało się pozyskać wielu kontrahentów, którzy z chęcią podpisują umowy i nasza relacja biznesowa trwa najczęściej kilka lat.
Skala biznesu staje się obecnie na tyle perspektywiczna, że konieczne wydało mi się podjęcie decyzji o inwestycjach strategicznych w postaci zakupów kolejnych nieruchomości. W ślad za tym idzie oczywiście stałe zwiększanie zatrudnienia – jak wspomniałem aktualnie zatrudniamy ponad 100 osób, z czego zdecydowana większość to stali pracownicy, którzy identyfikują się firmą. Dość powiedzieć, że w ciągu tych 15 lat nie odnotowany został spadek obrotów podmiotu, wręcz przeciwnie, systematycznie notowany był ich wzrost, który plasował się w przedziale od 12 do 30 punktów procentowych w skali roku, w zakresie dynamiki wzrostu. Także analiza trendu metodami dotyczącymi ustalenia ewentualnego ryzyka, klasyfikuje nas nadal w tendencji wzrostowej, co w korelacji z działaniami bieżącymi np. wspomniana zmiana działania pionu handlowego daje powody do spokojnego spoglądania w przyszłość.
Jaki więc sobie stawiacie cel na ten rok?
Aktualnie pracujemy nad nowoczesnym systemem zarządzania dedykowanego dla każdego z obszarów naszego przedsiębiorstwa. Funkcjonując w zmiennym otoczeniu i narastającej informatyzacji życia, także przedsiębiorstwa muszą przetwarzać coraz większą ilość danych na każdym poziomie co, aby było efektywne, musi wiązać się z wypracowaniem odpowiednich procedur i systemu wspomagającego procesy zarządzania. W praktyce wygląda to tak, że pracownicy poszczególnych działów naszego przedsiębiorstwa, mają dostęp do konkretnych danych, co umożliwia efektywne wykorzystanie ich czasu pracy i niepowielanie określonych prac przez innych. Dodatkowo stwarza to możliwość ich szybkiego i przesyłania między działami, czy poszczególnymi pracownikami w sposób bezpieczny i praktyczny. System ogranicza także możliwość wystąpienia błędu ludzkiego, pomaga i usprawnia także obsługę klienta zewnętrznego. A cel na ten rok, który zapowiada się okresem trudnym ze względu na uwarunkowania post pandemiczne, trwającą niestety wojnę w Ukrainie i trudną sytuację choćby dotyczącą inflacji, to przede wszystkim utrzymanie wysokiej jakości obsługi klientów oraz dokończenie rozpoczętych inwestycji. Wydaje się dość prozaiczne, ale w obecnym czasie to może być spore wyzwanie, chociaż nie mam wątpliwości, że z załogą jaką mam, sprostamy temu wyzwaniu. Od początku funkcjonowania firmy, przyświecało mi jedno motto: stale krok po kroku robić swoje – i tak działam- jak dotychczas z pełnym sukcesem.