Nowy sondaż zapowiada polityczne trzęsienie ziemi. Konfederacja rozdaje karty
W nowym badaniu Research Partner ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego utrzymuje pierwsze miejsce, ale gdyby wybory odbyły się w najbliższych dniach, to Prawo i Sprawiedliwość miałoby problem z utrzymaniem większości w Sejmie. Do Sejmu weszłoby pięć formacji: PiS, KO, Konfederacja, Trzecia Droga oraz Lewica (jeżeli startowałaby jako partia, a nie jako koalicja, dla której wyznaczony jest prób 8 proc.).
PiS wygrywa
Wśród ankietowanych na PiS chciałoby zagłosować 34,9 proc. badanych, a druga Koalicja Obywatelska może liczyć na 29,1 proc. głosów. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z wynikiem 11,5 proc.
Do Sejmu weszłyby też "Trzecia droga", czyli komitet wyborczy Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego, " z 10,7 proc. głosów oraz Lewica, która notuje spory spadek i może liczyć obecnie na 8,3 proc. Taki wynik oznacza, że jeżeli Lewica wystartuje jako koalicja, to nie przekroczy progu wyborczego.
Poniżej progu wyborczego znalazł się ruch Kukiz'15 z wynikiem 1,5 proc., AgroUnia – 0,6 proc. głosów i Porozumienie – 0,1 proc. głosów. Obie formacje początkowo miały iść wspólnie do wyborów, ale kilka tygodni po ogłoszeniu sojuszu, porozumienie obu partii rozpadło się. 5,1 proc. uczestników sondażu natomiast nadal nie wie, na kogo ostatecznie zagłosuje.
Jak wyglądałby podział mandatów?
Na podstawie tych wyników dr Maciej Onasz z Katedry Systemów Politycznych Uniwersytetu Łódzkiego dokonał symulacji podziału mandatów.
195 mandatów zdobyłaby Zjednoczona Prawica, 152 Koalicja Obywatelska, a 51 Trzecia Droga. Konfederacji mogłaby liczyć na 48 posłów, a Lewica (jeżeli wystartuje jako partia, a nie jako koalicja) – 13 posłów.
Takie wyniki oznaczają, że ani PiS ani opozycja liberalno-lewicowa nie będą w stanie stworzyć rządu bez wsparcia Konfederacji.