Wysadzenie Nord Stream. Prokuratura: Andromeda mogła mieć inny cel

Dodano:
Miejsce wycieku gazu z Nord Stream na Morzu Bałtyckim Źródło: X / Forsvaret
Jacht Andromeda mógł mieć związek z wysadzeniem gazociągów Nord Stream I i Nord Stream II. Statek zatrzymał się w polskim porcie. Sprawę bada prokuratura.

Niedawno "Wall Street Journal" ujawnił, że jacht Andromeda pływał wokół każdego z miejsc, w których chwilę później miały miejsce wybuchy. Tymczasem "Rzeczpospolita" cytuje stanowisko Prokuratury Krajowej. PK zaznacza, że "doniesienia jakoby Polska stanowiła hub logistyczny dla operacji wysadzenia Nord Stream jest całkowicie nieprawdziwe i nie znajduje oparcia w materiale dowodowym śledztwa".

PK prowadzi własne postępowanie w sprawie wysadzenia pod koniec września nitek bałtyckiego gazociągu Nord Stream. Jak czytamy, polscy śledczy nie wykluczają, że jacht Andromeda mógł mieć inny cel niż sabotaż – posłużyć skierowaniu sprawy na ślepy tor.

"Śledztwo prowadzone przez Pomorski Wydział do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku nie potwierdza brzmiącej sensacyjnie wersji strony niemieckiej, że za wybuchem mogła stać załoga jachtu Andromeda. 'WSJ' ujawnił, że jacht pływał wokół każdego z miejsc, w których chwilę później miały miejsce wybuchy – użyto do tego oktogenu" – opisuje "Rzeczpospolita". Prokuratura wskazuje, że brakuje na to bezpośrednich dowodów.

Trasa jachtu, bułgarska załoga

"Z nowych ustaleń polskich śledczych wynika, że jacht przypłynął do Polski z Wiek – wodniackiej wioski na wyspie Rugia w Niemczech, a na jego pokładzie znajdowało się sześć osób. Zacumował w jednym z polskich portów na 12 godzin i po tym czasie opuścił polskie wody terytorialne" – czytamy.

"Z ustaleń śledztwa wynika, że podczas postoju jachtu w polskim porcie nie dokonywano na jego pokład załadunku żadnych przedmiotów, a załoga jachtu była poddana kontroli przez polską Straż Graniczną" –przekazała PK. Członkowie załogi posługiwali się bułgarskimi paszportami, co potwierdziła polska Straż Graniczna. "Kontrola SG nie wykazała, aby były sfałszowane ani by ich posiadacze były osobami np. z zakazem wjazdu do strefy Schengen" – wskazuje "Rz".

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...