"Trwa zmasowany atak". Kosiniak-Kamysz: Nie spodziewałem się tego, to prawda
Według nowego sondażu pracowni Ipsos dla radia TOK FM i portalu oko.press Trzecia Droga Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni może pochwalić się jednie 7 proc. poparcia. To znacznie mniej niż oczekiwali liderzy PSL i Polski 2050, kiedy tworzyli wspólny komitet wyborczy. Obaj politycy mówili wtedy o poparciu rzędu 15 proc.
Atak na Trzecią Drogę
Tymczasem wyniki badania Ipsos pokazują, że Trzecia Droga nie znalazłaby się Sejmie, ponieważ nie przekroczyła wymaganego dla komitetów progu wyborczego wynoszącego 8 proc. poparcia. Jak tę sytuację komentuje Władysław Kosiniak-Kamysz?
– Trwa zmasowany atak na to, żebyśmy zeszli ze swojej drogi i utracili rozpęd i energię. Mamy odwagę iść swoją drogą. Odwaga to nie jest pomijanie lęków i niepokoi, pomijanie obaw, ale ich pokonywanie – powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Polsatu News.
Na pytanie o to, kto atakuje projekt Hołowni i jego, lider ludowców nie odpowiedział wprost. Przyznał, że odbył wiele rozmów o sondażach PSL i "one się nie sprawdzały". Zaprzeczył, że obaj politycy lekceważą dane sondażowe i dodał, że "nawet ci, którzy życzą zwycięstwa opozycji, chcą jednej partii, ale to droga na manowce".
– Nie ma odsunięcia PiS od władzy bez zwycięstwa Trzeciej Drogi – stwierdził prezes PSL.
Konwencja w Grodzisku
Na sobotę 24 czerwca Trzecia Droga planuje pierwszą konwencję wyborczą swojego komitetu. Tego samego dnia w Bogatyni swoją konwencję organizuje Zjednoczona Prawica, a we Wrocławiu odbędzie się wiec poparcia Koalicji Obywatelskiej. Mimo takiego nagromadzenia politycznych wydarzeń, Kosiniak-Kamysz wierzy, że Hołowni i jemu uda się przebić do szerszego grona odbiorców.
– Mam nadzieję, że będzie można też oglądać w Polsat News, bo jesteście obiektywni, wszystkim dajecie szanse, dziękuję. (...) My idziemy swoją drogą, choć dziś żmij nie brakuje w polityce, w życiu. Tych żmij mam czasem dość – powiedział polityk.
– Największą żmiją jest podział Polaków. Jeśli to się nie zmieni, przewiduje rozkład, rozpad społeczny, narodowy, a to się wiąże z tragedią. (...) Jeśli nie pohamujemy emocji politycznych, to się zakończy poważnym konfliktem – dodał.