Pucz Prigożyna. Świat komentuje sytuację w Rosji
Świat z uwagą przygląda się rozwojowi wydarzeń w Rosji. Według najnowszych doniesień, najemnicy z Grupy Wagnera znajdują się już tylko kilka godzin od Moskwy. Według niepotwierdzonych informacji, Władimir Putin miał opuścić Kreml.
Świat komentuje wydarzenia w Rosji
Prezydent Kazachstanu Kassym-Żomart Tokajew wezwał do przywrócenia prawa i porządku w Rosji.
"Porządek konstytucyjny i praworządność są warunkiem utrzymania prawa i porządku w kraju. To podstawa bezpieczeństwa społeczeństwa i jego pomyślnego rozwoju” – poinformowała służba prasowa prezydenta Kazachstanu, dodając, że Władimir Putin podziękował Tokajewowi za zrozumienie sytuacji.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell na Twitterze podkreślił, że unijne wsparcie dla Ukrainy "nie słabnie”. Z kolei Gruzja, jak powiedziała prezydent Salome Zurabiszwili, "uważnie monitoruje sytuację”. Podobne oświadczenie złożyła szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock.
Zgodnie z oświadczeniem kancelarii premier Włoch, Giorgia Meloni "uważnie śledzi wydarzenia rozgrywające się w Rosji, które świadczą o tym, jak agresja na Ukrainę powoduje również niestabilność w Federacji Rosyjskiej”.
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda powiedział, że obecne wydarzenia pokazują, że wojna Rosji z Ukrainą przyniosła odwrotny skutek. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii przewodniczył spotkaniu rządowej grupy zadaniowej COBR (Cabinet Office Briefing Rooms). Spotkania te są zwoływane przez rząd w celu omówienia reakcji Wielkiej Brytanii na sytuacje nadzwyczajne. Wcześniej premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak wezwał Kreml i Jewgienija Prigożyna do "odpowiedzialności i ochrony ludności cywilnej”.
Minister Europy i Spraw Zagranicznych Francji Catherine Colonna wraz z ambasadą francuską w Moskwie "uważnie śledzą toczące się wydarzenia w Rosji i są w pełni zmobilizowani do zapewnienia bezpieczeństwa obywateli francuskich w kraju, a także personelu konsularnego i dyplomatycznego”.