Rosjanie uderzyli rakietami. "Największy atak na cywilną infrastrukturę Lwowa"
Co najmniej cztery osoby zginęły w wyniku uderzenia pocisku w budynek mieszkalny. Trwa akcja ratunkowa służb. Strażacy przeszukują zniszczony obiekt. Pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie.
Rosja ostrzelała Lwów
Do ataku Rosjan doszło około godziny drugiej w nocy. Na terenie większości obwodów Ukrainy wprowadzono alarm przeciwlotniczy.
"To największy atak na cywilną infrastrukturę Lwowa od początku inwazji" – napisał na platformie Telegram mer Lwowa Andrij Sadowy. Zaznaczył, że sytuacja jest "niezwykle trudna".
Według wstępnych szacunków dziewięć osób jest rannych. W wyniku uderzenia rakiety uszkodzonych zostało ponad 50 mieszkań i kilkadziesiąt samochodów.
Mieszkańcy zostali ewakuowani ze zniszczonego obiektu i trwa rozmieszczanie ich w miejscach tymczasowego pobytu.
Ostrzał Rosjan skomentował też szef władz obwodowych Maksym Kozycki. "Rosja bierze na cel budynki mieszkalne" – powiedział.
Zełenski o kontrofensywie
Tymczasem o trwających działaniach mówił w wywiadzie dla CNN Wołodymyr Zełenski. Polityk podziękował kierownictwu Stanów Zjednoczonych za wsparcie sprzętowe, ale powiedział, że Ukraina potrzebuje więcej.
– Powiedziałem im także, jak również europejskim przywódcom, że chcieliśmy zacząć naszą kontrofensywę wcześniej i potrzebowaliśmy całej broni i sprzętu, by to zrobić. Dlaczego? Ponieważ jeśli zaczynamy później, kontrofensywa będzie przebiegać wolniej – mówił w rozmowie na antenie amerykańskiej stacji.
Zełenski przyznał, że kontrofensywa przebiega wolniej, ponieważ w oczekiwaniu na jej rozpoczęcie Rosjanie zdążyli postawić silne umocnienia i przygotować kilka linii obronnych. – Wszyscy rozumieli, że jeśli kontrofensywa rozwinie się później, większa część terytorium naszego kraju będzie zaminowana. Damy naszemu wrogowi czas i możliwości, aby umieścić więcej min – dodał.
Prezydent: Trudno bez osłony z powietrza
Jednocześnie Zełenski zaapelował o dalsze dostawy zachodniego, nowoczesnego uzbrojenia na Ukrainę, w tym oddanie samolotów F16 i pocisków ATACMS, zdolnych razić cele precyzyjnie na odległość do 300 km. Zełenski
– Na niektórych kierunkach da nam to możliwość do rozpoczęcia kontrofensywy. Na niektórych kierunkach nie możemy nawet myśleć o jej rozpoczęciu, ponieważ nie mamy odpowiedniej broni. A rzucanie naszych ludzi na śmierć przeciwko Rosjanom dysponującym bronią dalekiego zasięgu, byłoby po prostu nieludzkie – powiedział.
– Nie chodzi nawet o uzyskanie przez Ukrainę przewagi na niebie nad Rosjanami. Chodzi o równe szanse. F-16 pomagają nie tylko posuwać się nacierającym wojskom. Jest po prostu bardzo trudno bez osłony z powietrza – przypomniał.