Niemcy: Coraz więcej ataków na basenach. "Młodzi panowie ze środowisk migracyjnych"
"Odkryte baseny w Niemczech stają się coraz częściej miejscem przemocy" – alarmuje "Bild". Dochodzi do przepychanek, bójek, agresji słownej, napaści na tle seksualnym, a także formułowania pogróżek i wyzywania. Jak podaje Polsat News, kąpielisko Columbiabad w Berlin-Neukölln zostało w ubiegłą niedzielę zamknięte wcześniej niż zwykle z powodu wielu niepokojących sytuacji.
Problem jest na tyle poważny, że władze zaczęły szukać rozwiązania. Burmistrz Berlina Kai Wegner postulował wprowadzenie lepszych środków bezpieczeństwa. W tym celu zaproponował stworzenie specjalnego systemu. Miałby on zbierać dane przestępców oraz sprawców przemocy tak, aby po jednokrotnym złamaniu zasad lub prawa, nie byli wpuszczani na teren konkretnego obiektu. Jednym z pomysłów jest przechowywanie imienia i nazwiska w bazie, które kąpieliska znałyby dzięki sprzedawaniu biletów online. "Jednak egzekwowanie zakazu i niewpuszczanie potencjalnych sprawców może być trudne dla ratowników i strażników basenów. Nie ma jednak możliwości, by zostali zastąpieni policjantami" – czytamy.
"W systemie bramek musimy zwrócić uwagę na to, by przestępcy, a na ogół są to recydywiści, w ogóle nie wchodzili na baseny" – stwierdził Kai Wegner, cytowany przez Deutsche Welle.
Policja mówi "nie"
DW podaje, że podobnie widzi ten problem Związek Zawodowy Policjantów, choć organizacja po raz kolejny odrzuciła apel o większą obecność policji na basenach. "Zdecydowanie nie możemy umieścić setek policjantów na otwartych basenach" – przekazał rzecznik berlińskiego GdP, uzasadniając to brakami w personelu.
Kto stoi za wzrostem zagrożenia? Wśród osób dopuszczających się przemocy na basenach jest "wielu młodych panów ze środowisk migracyjnych" – twierdzi prezes Federalnego Stowarzyszenia Niemieckich Ratowników Basenowych Peter Harzheim. Przekonuje on, że częstym powodem starć jest kwestia "wizerunku męskości", który wśród mężczyzn z krajów arabskich wiąże się z pokazywaniem siły i dominacji. To też problem podejścia do kobiet, które jest zupełnie inne niż w Europie Zachodniej. Dlatego, według Harzheima, "nie byłoby zatem błędem, gdyby policja rozmieściła patrole na niektórych otwartych basenach czy kąpieliskach. Nie ma to być stałym wsparciem, po prostu chodzi o to, by czasem zajrzeć".
Deutsche Welle wskazuje, iż problem kłótni i bójek na kąpieliskach istnieje także w Holandii.