Białoruś i Rosja szykują prowokacje? Błaszczak: Mamy na to odpowiedź
We wtorek mieszkańcy Białowieży (woj. podlaskie) poinformowali, że nad ich domami przeleciały dwa białoruskie śmigłowce bojowe Mi-24 i Mi-8. Polskie władze początkowo twierdziły, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej, jednak później Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym przekazało, że "doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy".
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy oraz wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie zostało poinformowane NATO.
Błaszczak: Wszystkie instrumenty w rękach żołnierzy
– Naszą odpowiedzą na takie prowokacje jest zwiększenie liczebności wojska tu, na wschodzie kraju. Zwiększenie wojska poprzez przerzut części żołnierzy z zachodu zarówno w ramach operacji "Bezpieczne Podlasie", jak i w ramach współpracy ze Strażą Graniczną dot. wzmocnienia samej granicy – mówił Mariusz Błaszczak na czwartkowej konferencji prasowej w Białymstoku.
– Zgodnie z obowiązującym prawem, wszystkie instrumenty są w rękach polskich żołnierzy. W sytuacji adekwatnej żołnierze mogą posługiwać się bronią. Mamy wśród naszych żołnierzy ludzi doświadczonych, po misjach, którzy – jeżeli sytuacja będzie tego wymagała – będą mogli odpowiednio zareagować – zapowiedział szef MON.
Rosyjskie okręty wojskowe na Bałtyku
Tymczasem rosyjska marynarka wojenna rozpoczęła ćwiczenia na Bałtyku. Manewry odbywają się w atmosferze zwiększonych napięć między Rosją a NATO.
"Od 2 sierpnia na Morzu Bałtyckim, pod dowództwem Naczelnego Wodza Marynarki Wojennej admirała Nikołaja Jewmenowa, odbywają się morskie ćwiczenia »Tarcza Oceanu 2023«" – poinformowało w komunikacie Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej.