Sulej i Ryczek z Civitas Christiana: Wspólnota oparta na mocnych fundamentach przetrwa ataki
DoRzeczy.pl: Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” to organizacja katolicka, która jest finansowo niezależna. Wasza spółka posiada taki produkt, jak płyn Ludwik. Do tej pory było o was słychać głównie wtedy, kiedy KOD, czy tzw. totalna opozycja, nazywał was pisowcami, katolami, prawakami, a tu nagle prawicowy portal publikuje materiał o mobbingu i niemalże dyktaturze w waszym stowarzyszeniu.
Stowarzyszenie, które od wielu lat realizuje przedsięwzięcia o charakterze ogólnopolskim i regionalnym, zostało zaatakowane w zaskakujący sposób. Materiał ukazał się na portalu, który w ubiegłych latach wielokrotnie publikował wiadomości o naszych przedsięwzięciach, a jego dziennikarze uczestniczyli w organizowanych przez nas wydarzeniach. Artykuł ukazał się przed spotkaniem poprzednich i obecnych władz Stowarzyszenia w Częstochowie. To właśnie tam w gronie liderów „Civitas Christiana” mieliśmy rozmawiać o planach na przyszłość. Publikacja miała miejsce tuż przed Mszą św. w Jasnogórskiej Kaplicy Matki Pojednania, w której wspólnie uczestniczyliśmy. Był to okres wytężonej pracy, ponieważ zbliżaliśmy się do Walnego Zebrania członków Stowarzyszenia, a więc wyboru nowych władz. Natomiast artykuł celował konkretnie w to wydarzenie. W naszym odczuciu miał wywołać emocje i wywrzeć presję nakierowaną na wybory w Stowarzyszeniu.
Ale potem był kolejny artykuł na tym samym portalu, który dalej cytował anonimowych pracowników Civitas Christiana. Ci uważają się za źle traktowanych na tyle, że sprawa trafiła do prokuratury. Nie chodziło tylko o zbieżność publikacji z waszym spotkaniem w Częstochowie.
Kolejny artykuł merytorycznie nie wnosił niczego nowego w stosunku do pierwszego, a ukazał się kilkanaście godzin przed wyborami władz podczas Walnego Zebrania „Civitas Christiana”. Ta powtórna zbieżność dat daje bardzo do myślenia. Naszym zdaniem atak wymierzony w Stowarzyszenie nie był przypadkowy, lecz zaplanowany. Proszę zwrócić uwagę, iż teksty były publikowane przed wydarzeniami, w których uczestniczyli przedstawiciele Stowarzyszenia z całej Polski. Przed wyborami nie uszanowano „ciszy wyborczej”, która powinna być dobrym obyczajem. To z artykułu dowiedzieliśmy się o planowanym postępowaniu prokuratorskim. Dopiero po kilkunastu dniach wpłynęła do nas formalna informacja o prowadzonym postępowaniu sprawdzającym. Można więc zapytać: czy to przypadek?
Nie wydaje się. Tylko pytanie brzmi: po co? Macie tu aż taką presję na zarząd stowarzyszenia?
Patrząc na kalendarium stowarzyszenia w okresie przed wyborami jego władz można powiedzieć, że atakujące artykuły były publikowane bardzo precyzyjnie – dosłownie na godziny przed ważnymi dla nas wydarzeniami. Co ciekawe, po wyborze nowych władz atak nie ustał. W tym samym portalu pojawiła się jeszcze jedna publikacja, która nie wnosi do sprawy niczego nowego, ale za to „grzeje temat”. Opublikowano ją w przeddzień spotkań nowo wybranego Zarządu z członkami Stowarzyszenia działającymi w regionach na terenie całej Polski. Czy to kolejna przypadkowa zbieżność dat? Trudno w to wierzyć. Dlatego z naszej perspektywy ta cała akcja wygląda na jakąś rozgrywkę, w której może chodzić nie tyle o „zarządzanie” naszą wspólnotą, ile o jej majątek.
Wiemy doskonale, że dobrze zarządzana organizacja, która nie musi nikogo prosić o pieniądze, bo uczciwie te pieniądze zarabia, to łakomy kąsek dla osób, które chciałyby jej przewodzić. Warto zaznaczyć, iż najwyższą władzą w Stowarzyszeniu są delegaci Walnego Zebrania, którzy reprezentują poszczególne struktury z całej Polski. Może dlatego atak wymierzono w całe nasze środowisko.
Wróćmy jeszcze do tego mobbingu. Był?
W Stowarzyszeniu od dawna obowiązują procedury antymobbingowe. Pracownicy są świadomi ich istnienia. To ważne, że dotychczas z procedur tych nikt nigdy nie skorzystał. Należy zaznaczyć, iż w ostatnich latach nikt nie został zwolniony z pracy, a w szczególnych sytuacjach były rozwiązania umów za porozumieniem stron. Dbając o dobro każdego pracownika stwarzamy możliwości rozwoju pod kątem kompetencji poszczególnych osób. Oboje działamy w Stowarzyszeniu od kilkunastu lat. Ze względu na to, że wcześniej nikt nie sygnalizował takich problemów na żadnym szczeblu zarządzania w organizacji, ataki, których teraz doświadczamy, są dla nas czymś kompletnie niezrozumiałym.
Chcemy jednak jak najlepiej dbać o dobro pracowników, dlatego jedną z pierwszych decyzji nowego Zarządu Stowarzyszenia było powołanie komisji, której celem jest wyjaśnienie spraw opisywanych w artykule. Gdy w portalu pojawiły się zarzuty, bezzwłocznie zwróciliśmy się do pracowników Stowarzyszenia, by zgłosili nam przypadki jakichkolwiek złych praktyk na linii pracodawca-pracownik. Można to było zrobić anonimowo. Nikt jednak do dziś się nie zgłosił. Czekamy więc jeszcze na zakończenie postępowania sprawdzającego. Jeżeli wniesie ono cokolwiek nowego do sprawy, każdy przypadek będziemy wyjaśniać.
Domyślacie się, kto stoi za tym atakiem?
Domyślamy się. I jest nam przykro, ponieważ mamy do czynienia z zaplanowaną nagonką, której celem najwyraźniej jest dyskredytacja i osłabienie Stowarzyszenia. W Stowarzyszenie wiele osób przez lata, często zupełnie bezinteresownie, wkładało sporo pracy i serca. Wielu związało z nim swoje życie. Jako wspólnota nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z taką sytuacją. Wiemy też o osobach, które próbowały w tajemnicy dotrzeć także do niektórych biskupów, przekazując nieprawdziwe informacje o Stowarzyszeniu. Trudno szukać w tym pozytywnych stron. Może jedyne dobre jest to, że w obliczu trudnej sytuacji mogliśmy pokazać, iż jako organizacja jesteśmy transparentni i nawet jeśli faktycznie doszło w przeszłości do zdarzeń, które nie powinny mieć miejsca, mamy pełną gotowość, by to wyjaśnić. Liczy się dla nas dobro Stowarzyszenia, jego pracowników i członków społecznych, dlatego powołaliśmy komisję i będziemy analizować każde zgłoszenie, w tym również te wątki, które opisano w portalu.
Civitas Christiana to cztery działalności. Biznesowa i edukacyjna, publicystyczna i charytatywna. Zacznijmy od tej pierwszej. Jak idzie wam w biznesie?
Stowarzyszenie nie prowadzi działalności biznesowej. Trzeba to jasno podkreślić. Jesteśmy ogólnopolską organizacją, którą tworzą świeccy katolicy. Nasza praca i zaangażowanie jest ogromną wartością, ponieważ obejmuje wydarzenia o zasięgu ogólnopolskim, a także wydarzenia regionalne realizowane przez poszczególne struktury Stowarzyszenia. W ten sposób wypełniamy nasze cele ukierunkowane na budowanie dobra wspólnego. Należy zaznaczyć, iż wielu zadań nie moglibyśmy zrealizować bez naszego zaplecza gospodarczego, którego filarem jest Grupa INCO S.A. To nasza własność, całkowicie polski kapitał, rozpoznawalne marki i innowacyjne produkty, jak wymieniona wcześniej rodzina artykułów chemii gospodarczej Ludwik czy nawozy ogrodnicze Florovit. Jesteśmy z tego dumni, ale wiemy, ile pracy i odpowiedzialności kosztuje rozwój firmy na zdominowanym przez zagraniczny kapitał rynku. Widzimy, że ostatnie ataki wymierzone są w całe środowisko – nie tylko w Stowarzyszenie katolickie, ale i w część biznesową.
Civitas Christiana to dawny PAX. W PRL dzięki tej organizacji można było czytać książki od Gilberta Keitha Chestertona po Zofię Kossak. Czy kontynuujecie tego typu misję edukacyjną, wydawniczą, patriotyczną?
„Civitas Christiana” powstało w 1993 r. w wyniku głębokich przemian dawnego PAX. Dziś to zupełnie inna organizacja, którą tworzy nowe pokolenie ludzi. Od 1997 r. Stowarzyszenie oficjalne uznane jest za organizację katolicką. W naszej misji mamy zapis, że jesteśmy organizacją formacyjno-edukacyjną. Temu służy organizowany od lat Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej dla uczniów szkół ponadpodstawowych, coroczny Festiwal Katolickiej Nauki Społecznej, szkolenia i warsztaty w diecezjach dla nauczycieli i katechetów o bł. Stefanie Wyszyńskim oraz mecenat w postaci nagród dla zasłużonych osób i instytucji. Najważniejszym wyróżnieniem promującym współczesne autorytety jest najstarsza niepaństwowa nagroda, której patronem jest Włodzimierz Pietrzak, wrażliwy poeta, polski patriota, ofiarny powstaniec warszawski. Nie zapominamy też o wspólnotowej formacji. Temu służą pielgrzymki, dni skupienia i regularne spotkania w duchu wierności Bogu, Kościołowi i narodowi. Nadal jesteśmy też obecni na rynku wydawniczym ze znanymi od lat książkami i inspirującymi nowościami, które doceniane są w ogólnopolskich konkursach. Wokół kwartalnika „Civitas Christiana” chcemy najpełniej rozwijać też własne media, podcasty i filmy. Nasza praca ukierunkowana jest na ewangelizację świeckich i życia społecznego, dlatego pozostajemy w stałej łączności i kontakcie z biskupami i naszymi diecezjalnymi asystentami kościelnymi.
Jaki kierunek przyjmą nowe władze Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”?
„Civitas Christiana” to relacje i więzi poszczególnych osób, które dzięki zaangażowaniu tworzą autentyczną wspólnotę. To właśnie członkowie Stowarzyszenia podkreślają potrzebę dalszego rozwoju dotychczasowych cenionych i rozpoznawalnych przedsięwzięć. Zależy nam na tym, by w Stowarzyszeniu tworzyć miejsce i dobry klimat do współpracy. Formacja, rozwój konkursu biblijnego dla młodzieży, katolicka nauka społeczna i upowszechnienie nauczania naszego Patrona – bł. Stefana Wyszyńskiego to kluczowe kierunki. Jest to zgodne z wolą większości członków tworzących Stowarzyszenie. Wiemy, że tylko wspólnota oparta na mocnych fundamentach przetrwa ataki.