Ukraina atakuje rosyjskie transportowce. Narazi się sojusznikom?

Dodano:
Most wybudowany przez Rosję w Cieśninie Kerczeńskiej, która oddziela Morze Czarne od jego północnej części, czyli Morza Azowskiego. Most łączy Krym z terytorium rosyjskim. Źródło: PAP/EPA / STRINGER
W odpowiedzi na zerwane porozumienie zbożowe, Ukraina zaczęła atakować rosyjskie transportowce. Przewożą one produkty ropopochodne – w tym do krajów europejskich.

Oficjalnie od 5 grudnia 2022 r. Zjednoczone Królestwo i kraje Unii Europejskiej nie importują z Rosji ropy drogą morską. Na początku 2023 r. zakazano sprowadzania także produktów ropopochodnych. Jednak faktycznie handel dalej się odbywa. Eksport rosyjskiej ropy do krajów Unii zaczął przechodzić przez pośredników – m.in. Turcję, czy Indie. Obecnie jednak praktyczne przestrzeganie sankcji mogą wymusić sami Ukraińcy – przez ataki na transportowce.

Reakcja na zerwanie umowy zbożowej

– Wszystko, co Rosjanie przewożą przez Morze Czarne jest naszym istotnym celem wojskowym – stwierdził Ołeh Ustenko, doradca gospodarczy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. O nowej strategii przyjętej przez Kijów poinformował 8 sierpnia w wywiadzie dla portalu Politico. Ustenko podkreślił, że Ukraina w ten sposób reaguje na zerwane przez Rosję porozumienie zbożowe.

Zawarta w lipcu 2022 r. umowa zbożowa miała sprawić, aby eksport ukraińskiego zboża do potrzebujących go krajów (głównie afrykańskich) odbywał się bez zakłóceń. Rok później Kreml zerwał porozumienie argumentując, że druga strona nie wywiązuje się ze swoich postanowień, dotyczących eksportu rosyjskich produktów rolnych. Moskwa ogłosiła, że od 20 lipca uzna wszystkie statki państw trzecich zawijające do ukraińskich portów za uczestników wojny po stronie przeciwnika.

Presja na sojuszników

– Ukraina kieruje się własnym interesem, a on nie zawsze jest zbieżny z interesami zachodnich partnerów – wskazuje dr Daniel Szeligowski, koordynator programu Europa Wschodnia w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Eksport produktów rolnych drogą morską to jeden z silników napędowych ciężko doświadczonej toczącą się wojną ukraińskiej gospodarki.

Ukraińskie ataki na rosyjskie transportowce rykoszetem uderzą w państwa i firmy europejskie. Ukraina tym samym stawia swoich sojuszników pod ścianą, co nie musi im się podobać.

– To swego rodzaju presja na Zachód: dajcie nam to, czego potrzebujemy do skutecznej kontrofensywy, to nie będziemy atakować rosyjskich transportów z ropą na Morzu Czarnym – wskazuje dr Szeligowski.

Źródło: Interia.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...