Prezes PiS: Bardzo nerwowe reakcje pokazują, że trafiliśmy

Dodano:
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Bardzo nerwowe reakcje pokazują, że trafiliśmy – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do ujawnionego wcześniej pierwszego referendalnego pytania.

– Dzisiaj zostało przedstawione pierwsze pytanie referendum, które będzie towarzyszyło wyborom. To jest pytanie o zgodę na wyprzedaż polskiego majątku narodowego. Przypomnę, że to jest kwestia sporna od początku nowej Polski i do dziś budzi wielkie emocje – powiedział Kaczyński w piątek podczas oświadczenia dla mediów.

– To, co słyszymy już po ogłoszeniu tego pytania, te bardzo nerwowe reakcje pokazują, że trafiliśmy, że były różne daleko idące plany, a to referendum ma służyć właśnie temu, żeby one nie mogły być zrealizowane, nawet wtedy, gdyby Koalicja Obywatelska i jej sojusznicy objęli władzę – tłumaczył.

Podkreślił, że jeśli frekwencja w referendum wyniesie powyżej 50 proc., to "mamy do czynienia z decyzją społeczeństwa". – A my, jak mówiłem, odwołujemy się do woli Polaków, nie do różnych interesów, także tych zewnętrznych. Nie do tego, co wyrażają w swoich niekiedy zupełnie niebywałych i bezczelnych wypowiedziach niektórzy politycy, ostatnio szczególnie niemieccy, ale do tego, co sądzą Polacy, co uważa nasz naród, a w każdym razie jego większość – dodał.

Kaczyński o prywatyzacji: Obsesja, zewnętrzny interes

Prezes PiS stwierdził, że sprawy dotyczące wyprzedaży majątku narodowego toczą się już ponad 30 lat i są z tym związane "pewne nazwiska". Wymienił w tym kontekście Leszka Balcerowicza, Bogusława Grabowskiego i Janusza Lewandowskiego. – Krótko mówiąc, to jest coś, co żyje i ciągle stanowi pewnego rodzaju groźbę, która wisi nad naszym społeczeństwem – stwierdził.

Według niego prywatyzacja to "obsesja", za którą stoi "zewnętrzny interes". – Żaden poważny ekonomista nie powie dzisiaj, że kapitał nie ma narodowości. Kapitał ma narodowość i to jest zawsze ważne, zawsze aktualne, ale podczas kryzysów to jest szczególnie aktualne. Wtedy ta narodowość staje się czymś ogromnie istotym – mówił.

Kaczyński dodał, że posiadanie przez państwo potężnych przedsiębiorstw jest czymś niesłychanie istotnym. – I to się nie podoba, stąd te ciągłe ataki na Orlen, na to że Orlen integruje pewną część polskiej gospodarki. Te zabawne twierdzenia, że myśmy wyprzedali Lotos. W ogóle nie ma sensu z tym dyskutować. To przecież wykonanie warunków zaradczych, które postawiła Unia Europejska – argumentował.

Prezes PiS: Budowa silnego państwa w środku Europy nie podoba się wielu

Jego zdaniem ci, którzy chcą, żeby referendum było nieważne, "nie mają nic wspólnego z demokracją" i chcą, żeby w Polsce rządziła "oligarchia, przywilej pewnej mniejszościowej grupy, żeby był monopol władzy, prestiżu, tego, co buduje pozycję społeczną".

– My udowodniliśmy w ciągu tych ośmiu lat (...), że jest dokładnie inaczej, że to były, mimo ciężkich warunków, bardzo udane lata, że stworzyliśmy model funkcjonowania gospodarki, który działa, i który dzisiaj budzi zainteresowanie bardzo szerokiej, nawet w jakiejś mierze globalnej skali – powiedział.

– On jest atakowany, bo wielu podmiotom nie podoba się to, żeby w środku Europy było budowane silne państwo, które w pewnym momencie może zupełnie zmienić geopolitykę europejską, na korzyść pokoju, demokracji, i oczywiście na korzyść naszego narodu. My jesteśmy jedyną siłą, która dzisiaj jest w stanie stworzyć przesłanki do tego, żeby to się zmieniło, żeby te idee, które legły u podstaw UE, zostały rzeczywiście zrealizowane – podkreślił prezes PiS.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...