Kukiz ocenił pierwsze pytanie referendalne
W piątek zaprezentowano pierwsze pytanie referendalne. Jak powiedział Jarosław Kaczyński, rząd chce zapytać Polaków, czy zgadzają się na "wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw". Jak propozycję prezesa PiS ocenia Paweł Kukiz, zwolennik referendów?
Dobry pomysł
W rozmowie z Interia Kukiz wskazał, że każde referendum do "dobry pomysł". Przypomniał, że ostatnie z nich zorganizował prezydent Bronisław Komorowski między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich, aby "kupić" jego elektorat.
– Dlatego pomysł PiS to nic nowego, a nie żadna farsa. To oczywiste, że partie używają referendum do realizacji celów. Dążę do tego, aby takie głosowanie było traktowane poważnie, bo to naród jest suwerenem – powiedział.
Kukiz proponuje wzmocnienie pozycji referendów oraz umożliwienie organizowania ich co dwa lata. Pytania mogłyby pochodzić od "różnych grup obywatelskich". Należy także obniżyć próg frekwencyjny.
– Należy tak zmienić system, żeby referendum nie było tylko błyskotką w rękach polityków, ale realnym narzędziem w rękach obywateli. Powinno być tak, że najważniejsze referendum odbywa się na wniosek obywateli, bez dodatkowej zgody polityków – wskazał.
Zdaniem Kukiza, opracowując zmiany w przepisach dotyczących referendum należałoby wzorować się na Szwajcarii. Tam obywatele otrzymują wykaz argumentów za i przeciw dotyczących głosowanej kwestii.
"Trochę archaiczne"
Jak polityk ocenia pytanie przedstawione w piątek przez Kaczyńskiego? Jego zdaniem, jest "trochę archaiczne", a on sam zadałby je inaczej.
– Osobiście zadałbym je w innej formie. Przykładowo: czy jesteś za pozostawieniem polskiego majątku w polskich rękach? Już samo określenie "przedsiębiorstwo państwowe" dla mnie brzmi odrobinę archaicznie – wskazał.