Dym nad Mostem Krymskim. Rosjanie: Ukraina próbowała uderzyć, ale nieskutecznie
Siergiej Aksjonow, mianowany przez Kreml marionetkowy przywódca Krymu, napisał na Telegramie, że "Siły Zbrojne Ukrainy próbowały zaatakować Most Krymski i słychać było eksplozje, jednak jest to dzieło rosyjskiej obrony przeciwlotniczej".
Na pewien czas ruch na moście został wstrzymany w obu kierunkach, jednak jak podała o godz. 14 czasu polskiego agencja Interfax, ruch wznowiono.
Tymczasem lokalne kanały publikują filmy przedstawiające dym w pobliżu Mostu Krymskiego. Nie wiadomo, czy most został uszkodzony.
Aksionow poinformował, że rosyjska obrona powietrzna zestrzeliła dwa pociski, a most "nie został uszkodzony". Rosyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że "Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały most zestrzelonymi pociskami S-200". Wcześniej Moskwa informowała o zestrzeleniu dwóch ukraińskich dronów w pobliżu przeprawy.
Ukraina przechodzi do działania
Rosyjska inwazja militarna na Ukrainę trwa od 535 dni. W nocy z piątku na sobotę, z 11 na 12 sierpnia Ukraina zaatakowała 20 dronami Krym, jednak nalot został udaremniony – poinformowała agencja Reutera, powołując się na rosyjskie źródła.
"Nie ma ofiar ani szkód" – przekazało Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej w krótkim komunikacie. Według Kremla, 14 ukraińskich dronów zostało zniszczonych przez środki obrony powietrznej, a kolejne sześć miało zostać zneutralizowanych za pomocą narzędzi walki elektronicznej. Reuters podał, że nie jest w stanie zweryfikować tych doniesień.
Przypomnijmy, że tydzień temu w pobliżu Mostu Krymskiego doszło do kilku eksplozji. Przedstawiciele władz państwowych Federacji Rosyjskiej tłumaczyli, że w Cieśninie Kerczeńskiej rzekomo zniszczono trzy ukraińskie drony. Rosjanie obwiniają Ukrainę za atak.
Później pojawiła się wiadomość, że chemikaliowiec SIG został uszkodzony. Grupa ratowników ruszyła z Noworosyjska w rejon zdarzenia. Uderzenie drona w burtę tankowca spowodowało detonację, którą widać było z Półwyspu Krymskiego. Do zdarzenia doszło w odległości 32 mil od Cieśniny Kerczeńskiej. Rosjanie potwierdzili, że tankowiec został uszkodzony, jednak zaprzeczają, by w wyniku ataku doszło do wycieku paliwa. Na pokładzie miało znajdować się 11 osób.