Samorządowiec o liście wyborczej KO: Zostałem bezczelnie wydymany
Trwa 81 posiedzenie Sejmu. Większość sejmowa przegłosowała wniosek o organizację referendum. Jeszcze w czwartek odbywa się pierwsze czytanie projektu. Z kolei w środę Platforma Obywatelska zorganizowała Radę Krajową, podczas której zatwierdzono listy kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Sejmu i kandydatów do Senatu.
Donald Tusk poinformował, że z list Koalicji Obywatelskiej do Sejmu wystartują działacze AgroUnii, a także kilka niezapowiadanych wcześniej nazwisk, jak Aleksandra Wiśniewska, pełnomocnik prezydent Łodzi ds. "zaangażowania obywatelskiego". Oznacza to, że część działaczy, którzy liczyli wcześniej na wyższe miejsca na liście, musi zadowolić się dalszymi pozycjami.
Działacz Nowoczesnej: Lista KO to żart
Rozczarowania miejscem, jakie przypadło mu na liście nie kryje Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi i przewodniczący zarządu łódzkiego oddziału Nowoczesnej Marcin Gołaszewski. Działacz w mocnych słowach skomentował sprawę na antenie lokalnej telewizji TOYA.TV. Fragment wypowiedzi został podłapany i jest szeroko udostępniany przez użytkowników serwisu X, czyli Twittera.
– Zostałem bezczelnie wydymany – mówi Marcin Gołaszewski. – Postrzegam tę listę w kategoriach żartu, jakiegoś kabaretu, który dzieje się na naszych oczach. Myślę, że mieszkańcy Łodzi są w stanie ocenić zaangażowanie i pracę oraz to, jaki ktoś ma potencjał, wnosi na listę, a więc, ile głosów – dodał.
Pakt senacki opozycji
W czwartek liderzy Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, Nowej Lewicy, PSL oraz Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" ogłosili podpisanie paktu senackiego. Zgodnie z porozumieniem ugrupowania te nie będą ze sobą konkurować w wyborach do Senatu. W każdym okręgu będą mieć tylko jednego, wspólnego kandydata.
Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się 15 października.