"Fałszywa opinia". Ukraiński ekspert rozwiewa nadzieje Zachodu
Fesenko, prezes zarządu Centrum Stosowanych Badań Politycznych „Penta” w Kijowie, podzielił się swoją opinią w rozmowie z agencją informacyjną UNIAN, zaznaczając, że do powstrzymania agresji potrzebna jest broń.
– Sankcje nie zatrzymają wojny. Do tego potrzeba tylko broni, tylko siły, tylko silnej militarnej i politycznej presji na Rosję. Możliwość zniszczenia rosyjskiej gospodarki za pomocą sankcji to fałszywa opinia – powiedział ekspert, zaznaczając, że nie należy przeceniać wpływu sankcji na duże państwa.
– Ogromne sankcje nie zniszczyły gospodarki Iranu, nie zniszczyły gospodarki Korei Północnej. Wobec Rosji, która utrzymuje kontakty z dużymi gospodarkami, takimi jak Chiny, Indie, Turcja i niektóre inne z krajów Globalnego Południa, sankcje nie mogą być skuteczną bronią – powiedział Fesenko.
Ekspert podkreśla jednak, że choć sankcje nie mogą zatrzymać wojny, to osłabiają gospodarkę agresora.
– Mogą osłabić rosyjską gospodarkę i tak się dzieje. Potwierdza to sytuacja z kursem rosyjskiego rubla. Sankcje mogą w pewnym stopniu osłabić rosyjski potencjał militarny. Ale nie mogą "zabić” rosyjskiej gospodarki. Co więcej, Rosja zbudowała system pozwalający jej częściowo unikać sankcji – wyjaśnił ekspert.
Sankcje na Rosję
Od początku wojny na pełną skalę na Federację Rosyjską nałożono dużą liczbę sankcji, które prawie uniemożliwiły zakup towarów wojskowych lub towarów podwójnego zastosowania z większości krajów. Rosja omija jednak sankcje dzięki ukrytemu importowi.
W kwietniu 2023 roku media informowały, że UE zamierza ograniczyć eksport do krajów, które pomagają Federacji Rosyjskiej w obchodzeniu sankcji.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział publiczną walkę z krajami, które pomagają Rosji obejść sankcje.